Zaczne od początku. Wydaje mi sie ze mam zbyt duze spalanie w swojej Alfie. Wnioskuje to po tym ze jezdząc na benzynie na 10L robiłem 60km po miescie, jazda emerycka, do 3 tys obr, starałem sie bardzo plynnie ruszać. Nadmienie ze silnik pracuje na wolnych obrotach równo , obroty 700, wskazówka na obrotomierzu nawet nie drgnie, jest minimalnie pod przed ostatnią kreską licząc od kreski 1000obr/min.
Powiem szczerze ze liczyłem ze przy takiej jezdzie zejde ponizej 15L na 100km w cyklu miejskim ale sie to nie udawało. Postanowiłem założyć gaz , na bardzo dobrych podzespołach polecanych na forum. Po założeniu instalacji na 20 l gazu robiłem 110 km, jazda jak zwykle bardzo spokojna. Pojechałem na dostrojenie, wszystko było ok wg komputera gazownika oprócz tego ze sonda pracowała w zakresie 0,5-1,0 i wg tego zawiesiła sie na bogatej mieszance, polecono zmiane sondy. Tak tez zrobiłem , kupiłem w sklepie oryginał BOSCH 0258006190 ,pojechałem na zamontowanie , stara była chyba od nowości bo nie dało sie jej wykrecic ale jakos poszła, byłem przy tym u mechanika, zdejmowano katalizator( podobno jedna czesc jest juz pusta ) zamontowano nową sonde. Specjalnie wczesniej wyjezdzilem gaz zeby pojezdzic na bezynie i nowa sonda tez zeby popracowała na benzynie. Wyjezdzam od mechanika i od razu na ICS spalanie w oczach spada( wczesniej trzymało sie w granicach 17-20l) a teraz po 5 km w miescie i juz spadło do 13L , ucieszony ze juz widac ze sonda pracuje przyjechalem do domu. Auto cały czas na benzynie , specjalnie zeby spawdzic czy na benzynie bedzie ok. Rano odpalam a tutaj znowu 18l na ics i widac ze znowu spalanie sie jak by zawiesiło. Pojezdzilem troche na benzynie potem na gazie i zadnej poprawy. Pojechalem do gazownika zeby sprawdzil sonde i co prawda pracuje ale w zakresie 0,4-1,1 , mowile ze powinna schodzic do 0,1 ale cos tam pracuje. Na 36 litrach gazu (100zł)w cyklu 50/50 zrobilem 230km , Patrzyłem na ICS i nie chcialo zejsc ze spalaniem ponizej 11L ( predkosc utrzymywalem 90-110km, predkosc srednia podawana 55-60km/h) I teraz nie wiem czy mogla sie uszkodzic nowa sonda a jesli tak to od czego? A moze cos innego ma na to wpływ? Sam juz nie wiem co myslec Dlaczeo zaraz po załozeniu sondy spalanie ożyło czyli wg ICS kazdy moment operowania gazem lzejszego lub mocniejszego bylo widoczne na spalaniu i dlatego jadac spokojnie od razu zszedł na 13 L a teraz znowu wisi na 18 w miescie i niechetnie schodzi nizej
Moje spostrzezenia odnosnie pracy silnika: pracuje równo, ale mam wrazenie ze przy niskich obrotach ponizej 2,5tys jak by reakcja napedal gazu byla opuzniona( tak jak by na chwile sie zastanawial) dodam ze lepiej reaguje jak dodam mniej gazu niz wiecej. Ruszjac z jedynki,zaraz dwojka i załóżmy mam 1 tys obr chce przyspieszyc , wciskam pedał do połowy i auto nie idzie tylko dostaje jakby zamyślenia tak do 2,5 tys i wtedy jakos odchodzi ,oczywiscie powyzej 4 tys jest wszystko ok. Wiem ze te silniki lubia wysokie obroty ale chyba nie powinien lepiej sie zbierac jak miej dodam gazu niz jak wiecej z niskich obrotów. I wlasnie troche to mnie martwi. Dolot szczelny, potencjometr gazu naprawiony, nie sprawdzalem jeszcze przepływki, ale boje sie ze jak odpepne to jeszcze sie pogorszy a nie chce zeby zaczely falowac obroty bo pod tym wzgledem jest jak ksiazka pisze.
Moze długi tekst i nudny ale chcialem opisac sprawe w miare szczególowo. A moze jestem przewrazliwiony i wszystko u mnie jest ok i nie powinienem sobie zawracac głowy?