Od niedawna jestem w posiadaniu ww klekota i powoli zaczynam poznawać uroki silnika wysokoprężnego
Zatankowałem BP ultimate i po nocy na zewnątrz przy -16,5 zaczęły się problemy.
Auto odpaliło do strzału i odjechałem, zostawiłem auto na biegu jałowym pod sklepem/pasażer w środku chciał się ogrzać/ i po jakichś 5min zgasło.
Po wielu próbach auto nie odpaliło do teraz. Właściwie, to odpala ale po 1-2s gaśnie i dalsze kręcenie nic nie daje.
Wepchnąłem samochód do ogrzewanego garażu, po 2-ch dniach dalej nie odpalał.
Pomyślałem, że jest zapchany filtr ON, był wymieniany 2000km temu, zdemontowałem go i ogrzałem na kaloryferze, potem wylałem paliwo, przedmuchałem, filtr nie stawia oporu, napełniłem i założyłem pod maskę, dalej kicha, nie działa
Mechanik przyjechał mi pomóc, wymieniliśmy świece, bo trochę wolno się nagrzewały, próbował odpalić na plaku, nic to nie dało.
Jutro podepnie kompa, wieczorem jeszcze próbowałem odpalać po rozgrzaniu listwy wtryskowej, pompy CR, regulatora ciśnienia paliwa i przewodów wysokiego ciśnienia gorącą wodą z czajnika i szmatami. Nic nie pomogło
Wykręciłem czujnik ciśnienia na listwie CR i zauważyłem zanieczyszczenie w postaci białej substancji o konsystencji wazeliny, można potwierdzić na 99%, że zawiniło paliwo, tylko pytanie co jest zasyfione??
PS: Jeszcze zapomniałem, że podgrzałem zbiornik paliwa grzejnikiem i dolałem 1l benzyny/mam ponad 1/2 zbiornika/
ma ktoś pomysł co nawaliło??