-
Użytkownik
Jestem NOWY - nie krzyczcie!
mnich89/166/Dzieńdobry
Cześć
Jestem Michał, a w życiu pasjonują mnie trzy rzeczy: motoryzacja, kobiety i muzyka. Dobrze jest to ze sobą mieszać. Do rzeczy.
Od chyba czterech miesięcy mam w posiadaniu czerwoną 166 Ti, z beżowym, materiałowym wnętrzem. Wygląda doskonale, jest niezniszczona, ma teraz 101 000 km przebiegu i bujną przeszłość, której opowiedzenie zmusza do wielokrotnego użycia słowa "podobno". Otóż podobno 1. właściciel był afgańskim żołnierzem (a może to był Polak...?), który nie za długo cieszył się tym wozem. Podobno zginął na służbie. Potem podobno auto trafiło do kraju w formie mienia przesiedleńczego, a następnie podobno na 5 lat do jakiejś stodoły. Po tym wszystkim prawdopodobnie Alfa Romeo trafia w ręce polskiego nabywcy. Podobno wtedy zapadła decyzja, by całe nadwozie odświeżyć nowym lakierem (podobno w paru miejscach łuszczył się "klar"). Lakiernik swoją robotę wykonał, może nawet dość solidnie, ale jest sporo wpadek - mimo wszystko auto wygląda dobrze (właściciel zdecydował się na czarny dach, niech będzie). Następnie wozem podobno zajęło się bielskie ASO, które otrzymało zlecenie, by wóz uzdatnić do jazdy. Prawdopodobnie zrobiono wszystko dobrze za wyjątkiem silnika, który ponoć z racji zaklajstrowanego smoka pompy oleju zatarł się po kilku kilometrach od opuszczenia bram serwisu. Silnik wymieniono w całości na taki o podobno wyraźnie większym przebiegu. Auto przez dłuższy czas znajdowało się w jednej rodzinie. Najpierw jeździł ojciec, potem syn, aż wreszcie świetna, młoda, przesympatyczna dziewczyna, dla której był to pierwszy samochód w ogóle i od niej Alfe Romeo odkupiłem.
Nie planowałem jej zakupu. Fakt, potrzebowałem poprawnego dupowozu do wszystkiego, ale nie miałem pomysłu na taki.
Życie jednak miało pomysł na mnie. Wycofałem w jej samochód - właścicielka odstawiła ją do naszego serwisu, by zlikwidować pewne niedogodności przed wyjazdem nad morze. Uszkodzenia były powierzchowne, a ja goniony terminami, z płaczącym ego starłem się zrobić wszystko, by właścicielka nie tyle mi wybaczyła, co nawet uznała na porządnego gościa. Jadąc 166 do blacharza, by założyć nową lampę i "wyprościć" zderzak, zakochałem się. Konkretnie w tym egzemplarzu, bo z racji tego, czym się zajmowałem/zajmuję, 166 nie była dla mnie niewiadomą. Nie przeszkadzał mi diesel pod maską (zasadniczo nie lubię diesli, ten to na szczęście chociaż R5), ani ręczna skrzynia (bardzo lubię ręczne przekładnie, ale nie mam też nic do automatów). Nie przeszkadzał też zbytnio przedni napęd, bo odrobinę bardziej uważam auta tyłem pędzone. Mimo to uwiodła mnie, wydała mi się taka odpowiednia, taka dla faceta. Poza tym ma dobre nagłośnienie, jeden z powodów jej zakupu. Gdy wróciła z wakacji, od razu po nią pojechałem.
Zmęczyłem się, nie mam weny, piszę bzdury.
Po prostu witam Was wszystkich i pozdrawiam.
I od razu mam gorącą, konkretną prośbę, wiedząc że źle to robię.
Zrobiłem przy niej wiele, ale gnębi mnie jeszcze parę rzeczy. Otóż jutro zamierzam wygospodarować trochę wolnego czasu i zrobić parę rzeczy.
Chcę przede wszystkim zmienić oliwę w skrzyni (i w układzie wspomagania kierownicy, zalewam Motula Multi ATF). Miałem plan na Motula 75W140 Competition, ale to idiotyczne, więc nie ma tematu. Uznałem, że producent wie lepiej. Ale czy producent w ogóle wie? Na stronie Motula pomocnik w wyborze oliwy sugeruje dla starszych egzemplarzy MotylGear'a 75W80, z kolei dla młodszych Gear'a 300 75W90. Przejrzałem też parę innych źródeł, TO także i ciężko mi podjąć decyzję. Na czym mi zależy? Sporo jeżdżę na długich dystansach z dużymi prędkościami, 166 jedzie się wtedy kapitalnie. Chcę, by wtedy skrzynia miała zapewnione idealne warunki przez cały czas. Czyli 90tka? Ale 80tka też się sprawdzi, wiem. Poza tym zależy mi, aby nie pogorszyła się, a może nawet poprawiła praca mechanizmu zmiany biegów. Nie jest źle, ale jak mam być szczery, to drogi prowadzenia lewarka mogłyby by być krótsze, punkty zapięcia bardziej celne i pewne, a lewarek mógłby być bardziej mięsisty w odbiorze.
Co mam zalać do tej skrzyni?
I jeszcze jedno. Klimatyzacja jest niesprawna (nieszczelna). Często wyświetla komunikat o usterce klimatyzacji. Gdy to się pojawi, na wyświetlaczu nie widać zmian w wyborze temp. czy kierunku nadmuchu, mimo że zmiany zachodzą. Ale to nic. Nie działa mi ogrzewanie lusterek i szyby. Zespół przycisków z piktogramem obiegu zamkniętego oraz szyby przedniej i tylnej nie jest podświetlony. Naciśnięcie "szybek" nie nie zmienia, natomiast mogę sterować obiegiem i pojawia się stosowna ikona na wyświetlaczu. Nie sprawdziłem nawet bezpiecznika... Czy wiecie może w czym tkwi problem, czy jest to powtarzalna usterka?
Z góry wielkie dzięki.
-
-
Użytkownik
Jestem NOWY - nie krzyczcie!
Dziękuję.
A jestem z okolic Oświęcimia. Jej zakup? Fakt, przygoda to dobre słowo...
Tylko co z tym olejem?
Tagi dla tego tematu
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum