Na początku chciałbym powitać szanowne grono Alfistów, gdyż wróciłem na forum po 2 latach posiadania alfy z bagażem własnych błedów i długa lista wydatków, no ale miłość do alfy jest nieuleczalna (czasem dodaje niestety)
A teraz problem taki jak w temacie, prosze was o rade , bo ja już wyczerpałem koncepcje co moze być przyczyna, opisze cała sytuacje
alfa smigala sobei na gazie elegancko, az zaczeły sie problemy z zapalaniem i wolnymi obrotami - czyli rozjechane mapy, ale tragedi z tym niebylo, jezdzilem tak sobie az pewnego ranka auto zamiast zapalic przywitało mnie wybuchem w kolektor... a mam sekwencje;/ , sam nie wiedzialem co moglo byc przyczyna, ale nic, wymienilem kolektor, sprawdzilem instalacje benzynowa i gazowa, i sobei potem jezdzilem na bezynie bez problemow, az do wczoraj , kiedy odwazylem sie sprawdzic jak chodzi na lpg, no i auto chodzilo , moze nie rewelacyjnie , bo czuc bylo spadek mocy , no ale nie tragicznie, nawet obroty wolne trzymalo , no ale niestety , zostawilem samochod na noc, rano zapalalem na benzynie , i znow uslychalem tylko wystrzał ... i znowu kolektor do wymiany(2x600zl).
Wiec koledzy prosze was o sugestie co sprawdzic? wszytkie zawory w instacji byly sprawdzane, generalnie wszsytko bylo sprawdzone, wiec nie wiem jak odpalajac na benzynie moze wystrzelic gaz w kolektor? bo benzyna chyba raczej nie strzela , zreszta nastapilo to po krotkiej przejazdzce na gazie(50 km) , auto jest w dobrym stanie, swiece kable nowe, przeplywka tez nowa, ale chyba te wybuchy jej mogly zaszkodzic...
Przepraszam ze troche nieskladnie i z gory dzieki za odpowiedzi, pozdrawiam.
gg 2362909