Witam wszystkich bardzo serdecznie, mój pierwszy post i od razu w sprawie problemu
Posiadaczem alfy jestem od 1,5r to mój pierwszy samochód, zachorowałem na alfe i musiałem ją mieć.
Problem z moim egzemplarzem pojawił sie wczoraj (tj 9.10.2015) wracając z pracy usłyszałem dziwny dźwięk dochodzący z okolic rozrządu, coś jakby ocieranie sie metalu. dojechałem do domu zgasiłem samochód, otworzyłem maskę, i wszystko wyglądało ok, zapaliłem znów, zaglądałem, osłuchałem, ale nie jestem mechanikiem to nic nie wymyśliłem. dziś (tj 10.10.2015) rano alfa odpaliła jak zwykle od dotknięcia i nic nie hałasowało, pojechałem do pracy. W drodze jednak hałas znów sie pojawił i nasilał sie. Po pracy wracałem do domu z duszą na ramieniu. Z silnika wydobywało sie okropne ocieranie metalu o metal jak by koło pasowe rozrządu ocierało o coś. 500 m przed domem na wąskiej drodze zjechałem na mostek żeby przepuścić samochód jadący z naprzeciwka i tam już zostałem, raz próbowałem zakręcić czy silnik zagada i rozrusznik raz zakręcił a potem nic, akumulator mam nowy czyli te opcje wykluczam, wyglądało jak zerwany rozrząd ale pasek jest cały, nie znam sie na mechanice samochodowej, nie mam pojęcia co to może byc, ale jak czegoś nie wymyśle to alfa odjedzie na złom bo ma już swoje lata. Bardzo prosze o pomoc albo dobrą rade co teraz z tym fantem zrobić a jak nie to z chęcią kupie taką samą tylko po lifce tak za 10-12 tys