Witam Alfiarzy. 145 której problem się tyczy mam od nie dawna, przeczytałem setki wątków ale nie trafiłem na taki sam.
Odkąd Alfa dostała się w nasze ręce szarpała dusiła się cały czas, mechanior podpiął pod kompa - błąd na dolocie więc, wymienił gumy na kolektorze ssącym - problem zniknął. Potem auto stało z 3 miesiące - nikt nie chciał zrobić w niej sprzęgła, które padło. Auto wróciło do nas i odrazu problemy.
Falowały obroty jak je odbieraliśmy więc na szybko był wyczyszczony krokowy - pomogło - okazuje się że na moment. Teraz wygląda to tak... auto pali na dotyk i pracuje równo. Po przejechaniu 2-3 km szarpie na niskich obrotach, czasem wręcz nie reaguje na gaz, a na postoju czuć benzyną (dość mocno) ale pow. 3-4 tys obr. nie czuć problemu i idzie jak dzida. Tak wczoraj jak i dziś gdy tylko wskazówka temp weszła na 80'C problem ustał i zaczęła chodzić równo - normalnie, tyle że wczoraj 15 min. szukałem miejsca na parkingu więc nie wiedziałem że problem może wrócić, bo dziś Alfa też przestała szarpać, ale przycisnąłem mocniej na odcinku jakiś 2 km i wjeżdżając w osiedle znów szarpie i śmierdzi.
Auto jak pisałem stało długo - wcześniej przed wymianą sprzęgła też ponoć trochę stało...
Po za sprzęgłem i gumami kolektora nic nie wymieniałem. Ale nie sposób wymieniać wszystko jak leci :/
Sugestie?