Człowiek chce kupić samochód, Stelvio, za ok. 250k pln. Jak wyglądają moje doświadczenia z 2 warszawskimi salonami?
- jedna jazda próbna 15 min. Brak możliwości użyczenia samochodu na weekend
- od września brak oferty, wysłanego maila mimo 3-krotnego przypomnienia się
- diesel - brak możliwości nawet pojeżdżenia 1 minuty
- po napisaniu do drugiego salonu - mój pierwszy kontakt z nimi - o możliwość pojeżdżenia dieslem i wyrażeniu chęci zakupu/zamówieniu na początku roku samochodu, otrzymałem odpowiedź: "Witam Pana, Niestety nie dysponujemy samochodem w wersji diesel do jazd testowych." Żenada.
Może to gdzie marka znajduje się obecnie porównując ją do konkurentów, to również kwestia beznadziejnych salonów i podejścia do klienta?
A może to tylko warszawskie maniery (podobne doświadczenia mam z salonami rowerowymi - zero kompetencji, znajomości gamy modelowej, terminów itd. A rower miał być za 20 000zł. Dobrze, że pojawił się człowiek w Łodzi, który był motywowany i umiał zająć się klientem, bo już miałem pisać do producenta...)