Cześć!
Od jakiegoś czasu zobaczyłem w swojej 156 1.9 JTDm 140KM, że zaczyna się grzać.
Sytuacja wygląda następująco: mieszkam w miasteczku górskim, wracam z pracy, wjeżdżam do swojego miasta, jadę chwilę pod górę i widzę jak wskazówka z +/- 82 stopnie zaczyna się podnosić (normalne). Jeśli mam wyłączoną klimatyzację, to podnosi się do ponad 90 stopni i ciągle rośnie. Jak mam włączoną klimatyzację, działają oba wentylatory i jeśli jadę spokojnie (przykładowo trzeci bieg, 1500 obrotów), to wskazówka dochodzi do niecałych 90 i stoi, ale przy wyłączonej klimatyzacji ta temperatura rośnie i nie spada. Jeśli natomiast mam włączoną klimatyzację i jadę "ostrzej" (2000-2500 obrotów), to ta temperatura i tak skacze powyżej 90 stopni.
Wydaje mi się, że jeśli działają wentylatory, to płyn nie powinien się tak nagrzewać.
Sprawdzałem rezystory elektrowentylatorów, bezpieczniki, kable - wszystko sprawne.
Sytuacja ma miejsce tylko i wyłącznie jak jadę pod górkę lub jadę bardzo agresywnie - w mieście, na trasie, przy spokojnej jeździe - idealnie +/- 82 stopnie.
Już chciałem zmienić płyn chłodniczy na nowy, ale nie wiem, czy to coś da.
Gdyby pompa była niesprawna, to auto grzałoby się raczej zawsze, niezależnie od obciążenia.
Macie jakieś pomysły?