Witam,
Niedawno stałem się właścicielem pięknej 156 2.0 JTS Distinctive z 2002 r. (po lifcie wnętrza, przed liftem nadwozia). Na początku szukałem w miarę dużego, solidnego, dobrze wyposażonego auta, w cenie od 18 do 32 tys. zł. Po przejrzeniu wszystkich Audi A4, A6 (szukałem avanta z min. 150KM i skórą) stwierdziłem, że każdemu coś brakuje, są często zdezelowane, wizualnie oszpecone przez właścicieli, a koszty eksploatacji i tak będą duże. Skupiłem się na poszukiwaniu Forda Mondeo w wersji ST oraz auta, w którym byłem kiedyś zakochany - saab 9-3 (najlepiej aero). Za nieco ponad 30 tys. można takie coś kupić. Wypatrzyłem zupełnie przypadkiem w między czasie też alfe. Do tej pory nie brałem wogóle pod uwagę zakupu samochodu tej marki (choć w 166 byłem wizualnie zakochany). Po obejrzeniu wszystkich kandydatów odrzuciłem Saaba - piękne auto, ale zbyt drogi zakup, drogi w utrzymaniu, a i podobno i tak awaryjny - i mondeo ST (spalanie 15l/100km 3 litrowego V6, ciężko mieć dużo niższe) choć Mondeo jest mocne, na wszystko co potrzeba, po prostu brak mu duszy i przegrało z pięknem Alfy! Miało więcej mocy (226KM), ale brakuje mu finezji, tego piękna. Wrażenia z jazdy Alfą przekonały mnie ostatecznie - przyspieszenie przyjemne i bardzo płynne, kontrola auta w zakrętach świetna, dobrze czuje sie za kierownicą.
Wybór padł na 156 2.0 JTS. Nie jest to silnik V6 jednak mam nadzieję, że będzie trochę tańszy w eksploatacji, a moc 165KM powinna wystarczyć mi na razie. Na korzyść tego konkretnego egzemplarza przemawiała wersja wyposażenia - piękna beżowa skóra MOMO, nieuszkodzone wnętrze, kierownica niemalże bez śladów użytkowania, piękny szaroniebieski metalik. Auto od 2002 r. zrobiło 100.00 km, i miało tylko jednego właściciela (w wieku ponad 70 lat). Rachunki z serwisów wyglądają ok. Wolałem więc ten konkretny egzemplarz i nie szukałem dalej mocniejszych wersji.
Od razu wiedziałem, że kupując to auto wydam sporo na poprawki lakiernicze - auto pochodzi z włoch (obrysowane z każdego boku, wgniecenie na tylnym błotniku oraz w klapie bagażnika)- oraz rozrząd i być może zawieszenie. Nie było możliwości sprawdzenia na warsztacie przed zakupem.
Problemy są 2:
1. od początku słyszałem dziwny stukot, i czułem wibracje pochodzące od silnika. Przypuszczalnie rozrząd/wariator. Póki nie wymienię rozrządu postanowiłem jeździć autem bardzo ostrożnie i wogóle go nie żyłować - uważać na obroty, jeździć tylko między 2 a 3.000obr, nie przesadzać z prędkością. Zrobiłem nim ponad 200 kilometrów. Nagle przy kolejnym odpaleniu pojawił się dużo głośniejszy dźwięk silnika (coś jakby nie tak z tłumikiem, ale dźwięk pochodzi z komory silnika) i stukot rozrządu oraz wibracje zrobiły się dużo dużo mocniejsze! Prawdę mówiąc brzmiało to bardzo bardzo źle - jakby silnik miał zaraz się rozleciec Przejechałem nim ok. 3 kilometry i postawiłem przed domem - jedyną podróż na razie odbędę do mechanika....
2. Tylne opony są mocno starte po wewnętrznych krawędziach - nie wiem jeszcze, czy winą jest zawieszenie, czy tylko zbieżność czy jazda na niskim ciśnieniu przez poprzedniego użytkownika.
(Z mniejszych rzeczy mam też uszkodzony wentyl w przednim kole / lub przebite koło. Oraz świeci się kontrolka awari lampy, mimo, że wymieniłem żarówkę H7 to nadal po uruchomieniu się pojawia.)
Czy polecacie warsztat w Mogilanach k. Krakowa?
Prawdę mówiąc jestem przerażony tym, jak auto zachowywało się po ostatnim odpaleniu, i bardzo obawiam, że nie dojade nawet do serwisu (20km). Czy ktoś miał podobne doświadczenia?? zwłaszcza z 2.0 JTS?
Mam nadzieję, że uda mi się dojechać, i za te 650zł będę miał nowy rozrząd i Alfa będzie dawała mi przyjemność z bezawaryjnej jazdy tak samo dużą, jak na razie daje z patrzenia na nią
pozdrawiam.