To ja jestem jakis chodzacy ewenement, kupilem auto za gotowke wsadzilem ponad 8kzl i wlasnie oddalem za darmo wiec mam spadek wartosci jakies 200%.
To ja jestem jakis chodzacy ewenement, kupilem auto za gotowke wsadzilem ponad 8kzl i wlasnie oddalem za darmo wiec mam spadek wartosci jakies 200%.
Może kolega potrzebował po prostu większego bagażnika? albo z saabem miał jakieś problemy (chyba dostęp do porządnych mechaników jeszcze mniejszy niż w przypadku AR?) Bo zamiany jednego, znanego 3-latka na drugiego, ale kota w worku na pewno rozsądną nazwać nie można.
A w temacie - dobrze wybierając auto do swojego gustu i potrzeb, na wiele lat, a nie na 1-2-3 jak teraz widzę jest powszechne, można zignorować tzw utratę wartości, zginie wśród innych kosztów eksploatacji. A i przy ew. sprzedaży myślę, że kupujący bardziej doceni, czyli więcej zapłaci, za auto będące przez wiele lat w jednych rękach niż zmieniające właściciela co 2 lata.
moja alfe pierwszy wlasciciel mial 6 miesiecy i kupil drugi i jezdzil do wakacji 2009 a od wakacji ja ;d w PL jestem pierwszym wlascicielem i niby miala 2 wlascicieli ale praktycznie jednego bo co to jest pol roku.
widze ze z Rzeszowa jestes to moze sie gdzies tam spotkamy na drodze;]
gdzie kucharek szesc tam jest co poklepac| jeszcze tu wroce | jezdze alfa bo mnie stac;P
Kupując Alfę za 150 tys. zł po 10 latach możemy ją sprzedać za 15 tys zł. Czyli co roku można kupować 10-letnią Alfę za same pieniądze, które stracimy na nowym egzemplarzu. A doliczcie tutaj zmiany cen, inflację na poziomie 4%, ubezpieczenie nowego auta, przeglądy w ASO przez okres gwarancyjny, prostowanie felg, wymiany eksploatacyjne. W rzeczywistości tracimy znacznie więcej.
Żeby kupić nowe auto, a w szczególności Alfę trzeba być naprawdę bogatym, bo wątpię, żeby normalnego kowalskiego strata 130 tys. zł w ciągu 10 lat nie zabolała. Za te pieniądze można kupić mieszkanie, złoto i po 10-latach sprzedać to za miniumum 300 tys. zł.
Czy utrata wartości w przypadku Alfy jest boleśniejsza? Proponuję poszukać cyferek i porównać do np. Alfę 156 do BMW 3. Mercedesy 124 w normalnym stanie często są po cenie 156, a to auto o 10 lat starsze. Jednak to się w przypadku Alfy powinno zmieniać, bo coraz więcej ludzi w Polsce się do nich przekonuje, a ceną steruje przede wszystkim popyt.
Pingwin chcesz mieć nadzieję, że miłośnik przepłaci 30% ceny allegrowej? Nowszych Alf jest za dużo, żeby ktoś miał przepłacać jak to można zrobić w przypadku tych 20-letnich
Tuti, nie mieszajmy dwóch różnych systemów walutowych...
kwestia rażącego spadku wartości dotyczy praktycznie każdej marki, jednych nieco mniej, innych nieco więcej, ale śmiem twierdzić, że problem leży nie w różnicach paru procentów spadku wartości po latach, ale mentalności;
jak kogoś stać na nowy samochód, to jest w stanie przeboleć, że wybrany przezeń model straci przykładowo 55 zamiast 48% po n latach; - jeśli oczywiście kupuje samochód, a nie pojazd do wożenia d...;
myślę, że żaden prawdziwy alfisti nie kalkuluje w ten sposób - alfę wszak kupujemy "sercem nie głową"
była Alfa GT Q2 1,9 JTD 170 KM
nigdy nie miałem niemieckiego samochodu - i nie żałuję...
i trzeba dodac ze na dana chwile w Polsce malo kogo stac na nowy samochod za ponad 150 tys zl
wiekszosc ludzi stac na 10 letnie i starsze
wg.mnie najlepiej kupic 2-3 letnie auto jest po spadku wartosci a nadal jest mlode i na gwarancji tylko jesli jest firmowe to w te 3 lata ma ponad 100 tys
gdzie kucharek szesc tam jest co poklepac| jeszcze tu wroce | jezdze alfa bo mnie stac;P
mnie tam akurat spadek wartości alf bardzo odpowiada..przy odrobinie szczęscia można kupić naprawdę niezły egzemplarz za małe pieniądze.
z drugiej strony dziwi mnie fakt, że starcie się podciągnąć zakup samochodu pod miano inwestycji - na zakupie samochodu nie da się wyjść choćby na 0!! dlatego (jak mówi stara dobra szkoła inwestowania) "nieruchomości kupujemy najdroższe na jakie nas stać, a samochody (ruchomości) najtańsze jakimi wypada nam jeździć" - alfa bardzo dobrze wpisuje się w tą strategię
pozdrawiam
Ostatnio edytowane przez ziomster ; 17-05-2010 o 08:17
Moja eks:
Alfa Romeo 156 1,8 TS CF2 1999
Tuti, mozna kupić nową alfę za 90 tysiecy, po 3 latach pogonić za 45. Kazde auto traci na wartosci w momencie wyjazdu z salonu od razu 25 do 30 procent, prawda?
Poza tym, sorry, Tuti, Kowalski nie kupuje alf za 150 tys w salonach. Mowimy o usrednieniu, kupowanie auta nie tylko z salonu, ale na przyklad 3 letnie uzywane i sprzedawanie go po trzech latach.
Kto dzis jezdzi 10 lat jednym autem? Tuti???? Co ty palisz))?
ja bym stracił
Aktualnie AR 166
3,0 24v 99
3,0 24v 04
Były AR 155 1,8 8V 97R
AR 155 1,8 FORMULA 94
AR 155 1,8 16V 98R
AR 155 2,5 TD 97R
AR 155 2,0 8V
AR 146 1,4 16V 98R
AR 146 1,4 BOXER 96R
AR 156 1,8 16V
AR 155 2,0 8V
3 letnie chyba najbardziej się opłaca, bo procentowo tracą najmniej? Nie chce się upierać w ciemno. Dobrze by było jakby ktoś wkleił cyferki z utratą wartości Alfy i np. BMW. Bo nie wydaje mi się, żeby to było kilka procent różnicy.
Ktoś kto chce mieć nowe auto, a nie stać, go, żeby zmieniać auto co 2 lata. Z 10 może przesadziłem, ale 5-8 to już chyba dość często się zdarza.
Dlatego napisałem, że ci którzy kupują nowe Alfy muszą być baardzo bogaci, bo to nie są tanie auta
Ostatnio edytowane przez Tuti ; 17-05-2010 o 11:45