Czy można złożyć fajny zestaw za małe pieniądze?
Mi się udało.
Opiszę tutaj co mam i jak mniej więcej to jest zrobione. Korzystałem z tego forum i się odwdzięczę
Najpierw ceny:
HELIX B 62C - 250zł
Voice Kraft MB-1200 (zmostkowany) - 220zł
Kenwood KDC-4047UG - 320zł
Kable z bezpiecznikiem i sygnałem (napięcie 20mm2, uważam, że spokojnie by wystarczył 10mm2 do tego zestawu) - 100zł
W sumie: 890zł
Miałem już głośniki w tylnych drzwiach: Pioneer 40W(16cm) oraz 2 na półce 250W RMS (6x9" Winsound)
Muzyka jakiej słucham: metal (w stylu CoF), epic, rock, nie wstydzę się też powiedzieć, że Lady Gaga też mi wpadła w ucho.
Maty sobie darowałem. Może za jakiś czas się zastanowię nad sensem dodatkowej roboty i zakupu. Teoretycznie maty powinny odbijać w pewnym stopniu dźwięk do środka. Jednak dodatkowo dochodzi wytłumienie pewnych częstotliwości.
Uwaga: Nie jest to profesjonalny zestaw. Opinie na temat VK nie są zbyt dobre, ale do tego, co było mi potrzebne w zupełności wystarczył ten wzmacniacz. W brew pozorom ten model jest całkiem udany.
Przede wszystkim chcę ostrzec przed rozpoczęciem montażu. Duuuużo czasu na to potrzeba. Podłączenie Helixów wiąże się z rozebraniem drzwi (jeśli ma to być porządnie zrobione).
Druga sprawa: Przeciągnięcie kabla od akumulatora do bagażnika. Tragedia. Jednak jest sposób (tu na forum opisywany). Dziura obok silnika od wycieraczek. Ta dziura ma przynajmniej 3 wyjścia. Jedno jest dołem pod miejscem na bezpieczniki oraz drugie wyjście w miejscu na bezpieczniki.
Później kabel można ciągnąć progami, odkręcić tylne siedzenie i przepchnąć do bagażnika.
W bagażniku kabel od masy przykręcony śrubą.
Sam wzmacniacz w bagażniku przykręcony do siedzenia (Nie chcę aby było to widać i żeby zajmowało miejsce).
Należy zwrócić uwagę aby wszystko porządnie poskręcać, żeby nie było słychać stukania niedokręconych części.
Także należy zwrócić uwagę na fazy. Na początku może to nie przeszkadzać, ale później przy słuchaniu głośniej muzyki może się okazać dużym problemem.
Jak sprawdzić, czy głośniki nie pracują na przeciwnych fazach? Kiedy ktoś nie ma doświadczenia, to trudno powiedzieć jakie wrażenia powinien mieć z odsłuchu dźwięku. Najłatwiej metodą zetknięcia głośników. Włączamy muzykę z niskimi tonami (może być jakieś podbicie, obojętne ale, żeby membrany drgały). Przykładamy te głośniki membranami do siebie, żeby się stukały. Kiedy nie drgają, nie obijają się o siebie membrany, to znaczy, że pracują w przeciwnych fazach. W skrócie: to jest złe połączenie i należy zamienić + z -.
Chciałbym obalić pewien mit o tylnych głośnikach (że nie są potrzebne i tylko przeszkadzają). Kiedy miałem tylko głośniki w przednich drzwiach i tylnych i słabe radio, to rzeczywiście, trochę przeszkadzał dźwięk wydobywający się z tylnych głośników i trzeba było ustawiać dźwięk bardziej na przód.
Teraz, dźwięk jest już całkiem inny. Przy zwykłym zestawie, słychać z której strony wydobywa się dźwięk. Lewo, prawo, tył. Można tymi ustawieniami sobie dowolnie sterować. Obecnie nie słychać dokładnie skąd wydobywa się dźwięk. Siedzimy jak w sali koncertowej, gdzie dźwięk nas otacza.
Opóźnienie dźwięku spowodowane różnicą odległości. Czyli zniekształcenia, kiedy jest duża odległość od poszczególnych głośników a słuchaczem, który znajduje się z przodu głośników. Co prawda kilka ms może się wydawać małą wartością, jednak aby uzyskać czysty dźwięk te różnice mogą trochę przeszkadzać (dla przeciętnego człowieka można usłyszeć różnice rzędu kilkunastu ms. tutaj mówimy o rzędu ok 4-6ms). Jednak człowiek słuchając dźwięków niskich i wysokich, nie słyszy takiej różnicy. Proponuję ustawienie niskich i wysokich tonów na tylną półkę. Wtedy odczucie będzie dźwięku dobiegającego silnego ale bez zniekształceń. Głośniki w tylnych drzwiach chodzą w pełnym paśmie uzupełniając dźwięk o średnie tony.
Siedząc z tyłu samochodu słyszy się silniejszy dźwięk, ale także wysokiej jakości.
Jeszcze jedna uwaga: w tym radiu i zapewne w innych modelach trzeba włączyć obsługę wzmacniacza. Jeśli nie będzie włączona, to dźwięk będzie się wydobywał z głośników, ale nie będzie to jakość jakiej by się oczekiwało. Jedynie głośniejszy dźwięk.
Ustawienie korektora. audiofile pewnie mnie przeklną, ale wypowiem własne zdanie na przekór metod z podgrzewaniem kabli (dobrze, że nie uszu przed odsłuchem) i nakładkach na płyty CD, które poprawiają jakość dźwięku. Wolę jakość Kossów niż Grado (wypełniają w miarę dokładnie przestrzeń tonów, ale niskie, to tragedia. Wytrzymują ale bardzo tłumią. Kossy mogę sobie ustawić jak chcę, na 10-15Hz padają, ale takiej muzyki nie słucha się na słuchawkach ).
Każdy słyszy dźwięki w trochę innym zakresie. Najgłośniej oczywiście w średnim zakresie ok 3kHz. Używanie korektora powoduje, że dźwięki z tych słabiej słyszalnych zakresów są słyszalne w równym stopniu. Dźwięki o wysokich częstotliwościach nie są słyszalne dla człowieka bezpośrednio (czyli jako jeden ton o częstotliwości np.: 16kHz lub 18kHz, zależnie od wieku słuchacza), lecz przy słuchaniu muzyki powoduje to, że dźwięk jest czystszy, bardziej przejrzysty, wyraźniejszy.
Niskie tony natomiast powodują, że dźwięk jest mocniejszy. Bardziej odczuwalny przez skórę, przy odpowiedniej głośności wydziela się adrenalina.
Każdy ma swój gust. Jednak kiedy gust opiera się na tym, że im droższy zestaw, tym lepiej słychać jest pomyłką. Cudów nie potrzeba, ważne, żeby sprzęt dał się skonfigurować. Oczywiście pomijam tutaj jakieś papierowe głośniki i wzmacniacze 1000W za 50zł. Da się to skonfigurować, ale głośno muzyki na tym nie posłuchasz. Jednak nie zaprzeczam, że droższe markowe wzmacniacze jak i głośniki są gorsze. Są oczywiście lepsze, ale nie każdego stać aby wydać 10 000zł na w miarę dobry zestaw. Jednak każdy się ze mną zgodzi, że nie ustawiony dobrze zestaw za 10 000zł może grać gorzej niż dobrze ustawiony za 500zł.
To chyba tyle w tym temacie. Ustawienie samego wzmacniacza i pasmo w radiu dla wzmacniacza pozostawię już do ustawienia samemu.
Jednak pamiętając o zasadzie: radio na ok 3/4 mocy i wtedy gain na wzmacniaczu.
UWAGA! Jeśli będziesz eksperymentować z próbkami dźwięków wysokiej częstotliwości (18kHZ-20kHZ), to tych tonów nie usłyszysz. Jednak będziesz czuł ból jak by ktoś wbijał igłę w ucho. Jeśli będzie zbyt głośne, to możesz stracić słuch.
Niskich tonów to nie dotyczy, może poza brązową nutą, ale czy to prawda, to można sprawdzić w samochodzie kolegi, BYLE NIE SWOIM!