"Dostałem" telefon od dziewczyny.
Kilka słów później płakałem jak dziecko.
Zostawiłem u niej Alfę, bo nie mogłem rano jej zapalić, a się strasznie śpieszyłem.
Dzień wcześniej jeszcze skręciłem jej koła i prosiłem moją Kasię, żeby spróbowała ją popchać czy nie "ucieka" bo tam jest taka wielka skarpa...
Czekam, aż pewien Pan będzie mógł przyjechać po nią traktorem...
Nie wiem jak mogłem być tak głupi i dopuścić do czegoś takiego...
http://www.youtube.com/watch?v=r4VNQEkHk_8