Żeby nie było to na dobry początek tygodnia, rano ujrzałem to co na zdjęciach.
Oczywiście parking prawie pusty, sprawcy nie ma. Podejrzewam jakiegoś dostawczaka bo na parkingu są 3 sklepiki. A rysy raczej i wgniecenia raczej no taki samochód wg mnie wskazują.
Tylko co dalej?? Od razu powiem, że nie mam AC i przydałoby się znaleźć sprawcę. Ale co zrobić jeśli się nie przyzna? Są jakieś sposoby? (Oprócz dania w mordę)
No i prośba do kolegów blacharzy, lakierników z forum o wycenę „pi razy drzwi” tego błotnika.
Używana lampa tylna to koszt kilkadziesiąt zł…. Dzięki..