Mam tak samo jak iNTELL
Niestety, ale w zasadzie ufam tylko sobie. Na szczęście (moje i kierowcy) po zajęciu miejsca pasażera włącza się u mnie opcja SEN, więc daję radę przetrwać jazdę. Męki przeżywam jedynie jadąc w mieście, bo za dużo korków i dziur i nie mogę spać Najgorzej jest, jak mam jechać z kimś, kto jest słabym kierowcą (pomino dłuuugiego okresu posiadania prawka i uzywania go), jak np. mój ojciec. Szybko nie jeździ, ale jazda z nim to dla mnie koszmar i ogromny stres.
Mój M na miejscu pasażera, to ma głównie jedno słowo na ustach: wolniej!
ja i ona - "iniemamocne"