Wczoraj oglądłem Discovery, leciał akurat program gdzie zajmują się starymi autkami, inwestują pare groszy i sprzedają je z zyskiem.. nie pamiętam jak ten program się nazywa ale nie ważne.
Chodzi o to, że kupili o ile dobrze pamiętam starą Subaryne która miała standardowo 218 koni...
Zamontowali w niej stożkowy filtr powietrza, sportowy kompletny wydech.. pojechali na hamownie i co? Wyszło ok 200kucy. Rozumiem, że to wiek autka ale mimo wszystko wynik poniżej oczekiwań. Oczywiście w ów programie, mechanik stwierdził, że aby autko zaczęło współpracować z nowymi "dodatkami" czyli wydechem i stożkiem to trzeba "przeprogramować wtryski"... nie wiem dokładnie na czym to polegało ale w efekcie końcowym osiągnęli coś koło 250 kucy.
Moje pytanie jest takie, czy faktycznie gdy montujemy na przykład kompletny wydech możemy osiągnąć cel odwrotny od zamierzonego, czyli spadek mocy? Trochę mi się wierzyć nie chce, bo w tym przypadku przelotowe tłumiki, rura o większej średnicy - to wszystko wpływa pozytywnie na pozbywanie się spalin.
Co wy o tym sądzicie?