Jak kupowałem Alfę właściciel powiedział iż piszczy któreś z kółek w silniku ale można jeżdzić. Wracałem w czwartek z pracy,zatrzymałem się na czerwonym świetle obok zatrzymał się VW Pasek i młody gościu w nim który zerkał na moją Alfę,pomyślałem iż depne na starcie to pokaże co to znaczy mieć Alfę-ale niestety zaczął się wydobywać dym spod maski i szybko zjechałem na pobocze.Okazało się,że iskrzy kółko od pompy i szybko wyłączyłem silnik.Gościu od którego kupiłem auto (spisaliśmy umowę wstępną ponieważ nie zapłaciłem mu całej kasy) chyba nie będzie chciał zapłacić za naprawę.Teraz nie wiem co robić,ale myślę iż on powinien pokryć koszt naprawy tym bardziej iż koło piszczało wcześniej czyli coś zaczynało się dziać,a on powiedział że można śmiało jeżdzić nic nie jest do roboty.I tak przez 4 dni cieszyłem się moim nowym zakupem.Jestem wkur... na maxa