Jak tankuję, wchodzi mi mniej paliwa, niż bym się spodziewał. Z komputera podładowego odległość x średnie spalanie jest większe od tego, co pokazuje dystrybutor. A ten pierwszy przecież jeśli już by zaniżył, ten drugi zawyżył. Podobnie jeśliby spalanie liczyć jako oficjalna pojemność zbiornika minus rezerwa + średnie spalanie x dystans od zaświecenia się rezerwy do tankowania. Nawet, jeśli przyjąć, że rezerwa ma 10l. (dane techniczne mówią o 8-10l rezerwy). Albo jeśli sugerować się wskaźnikiem poziomu paliwa, który pozwala na super precyzyjny odczyt (rzekomego) poziomu paliwa.
Pistolet przy danym dystrybutorze może zatrzymać się wcześniej lub później ale po kilkunastu tankowaniach do pełna i uwzględnieniu ew. niewielkich dolewek do równej kwoty po zatrzymaniu pistoletu różnica wychodzi średnio jakieś 2l. Czyżby zbiornik miał 58l zamiast 60? Macie podobne obserwacje?
A może owe 60l, to jest absolutne maksimum, jakie można zmieścić pod sam korek, co oznaczałoby możliwość dolania pod małym ciśnieniem jeszcze 2l od zatrzymania pistoletu. Mi się nie udało więcej niż litr, bo dalej już co chwilę pistolet się zatrzymywał. A w innych autach deklarowana pojemność była ca. liczona do pierwszego zatrzymania pistoletu.
No chyba że i komputer jednak zawyża spalanie (albo kilometraż) i rezerwa zapala się wcześniej i wskaźnik zaniża poziom paliwa. W zaniżanie dystrybutora nie wierzę.
Niby te 2l to niewiele ale w podbramkowych sytuacjach dobrze wiedzieć, czy zaraz się stanie z braku paliwa, czy tylko wskaźniki strasząc kończącym się paliwem "dmuchają na zimne".
BTW. Przy tankowaniu ciężko mi jest "ułożyć" pistolet we wlewie, tak żeby móc zablokować spust pistoletu i bez jego trzymania dokończyć tankowanie. Nie siedzi dobrze we wlewie i wysuwa się na tyle, że spust odblokowuje się i przerywa tankowanie. Trochę to uciążliwe. Wcześniej się z tym nie spotkałem.