Witam wszystkich,
Sorry z góry jeśli post w złym dziale ale nie byłem pewien dokładnie gdzie to umieścić, ale do rzeczy.
Otóż ostatnio pech chciał, że zostawiłem Julcię pod drzewem i po paru godzinach czarny lakier został upstrzony masą ptasich kup. Chcąc szybko pozbyć się problemu, przy użyciu gąbki (takiej standardowej do zmywania) i wody pościerałem ptasie odchody uznając kwestię za załatwioną.
Jakież było moje zaskoczenie (i rozczarowanie) kiedy po wyschnięciu wody zorientowałem się, że lakier w kilku miejscach gdzie użyłem gąbki nosi ślady zmatowienia i delikatnego zarysowania - no sorry - w mojej starej Maździe (kolor srebrny metallik) robiłem tak samo i nigdy nie było tego typu problemów.
Dodam że mam podstawowy czarny lakier za 0 zł
Czy ktoś z forumowiczów orientuje się może co najlepiej zrobić w tej sytuacji - myślę narazie o ręcznej próbie zawoskowania, żeby przywrócić połysk (chociaż częściowo).
Pozdro i dzięki za odpowiedź.
ps. Julka 5000 km i jak narazie jedyny problem to trzeszcząca podsufitka z lewej strony przy łączeniu drzwi.