Witam wszystkich.
Sorry, że tak ni z gruchy ni z pietruchy wyskakuje, ale sprawa jest gorąca.
Na bratanie będzie czas jeśli to kupię
http://otomoto.pl/alfa-romeo-147-sko...C21165817.html
Sęk w tym, że o Alfach wiem tyle co usłyszałem gdzieś tam na świecie.
Egzemplarz podobno sprowadzony z Belgii (kumpel jak usłyszał, to stwierdził, że z Belgii to tylko bite się przywozi). Dziwnie tani, choć koleś przez tel. powiedział, że "promocja noworoczna" i muszą go sprzedać, bo ich podatki gonią czy coś w ten deseń. Auto niby stoi od dłuższego czasu w komisie. Powiedział jeszcze, że auto zostało oddane do serwisu/salonu w rozliczeniu za inne (oni je właśnie stamtąd wzięli). Pierwszy właściciel najprawdopodobniej kobieta, chociaż ta drewniana kierownica mi nie pasuje zbytnio.
I to wszystko co o niej wiem. Dojazd na miejsce to dość kawałek, żeby obejrzeć i nie widzi mi się jechać jakby co na darmo. Koleś z serwisu pisze, że na stacje kontroli można jechać (pewnie sami jego znajomi). Ale o ASO to już niezbyt chętnie (do najbliższego fiatowskiego jest 37 km).
Ktoś może orientuje się czy części do tej alfy są droższe niż do Peugeota 307? Jak to to faktycznie z tą awaryjnością? Szukam osobiście młodego bo to jednak mniejsze szanse na psucie stąd ten rocznik 2008. Czego mogę się spodziewać po tym aucie? Tzn. przypuszczalnie co może się psuć w najbliższym czasie?
Ważna informacja jeszcze jest taka, że jeżdżę raczej na krótkich odcinkach (5km do pracy), czasem gdzieś w góry, na wieś. Co w sumie daje rocznie 5-7 tyś km (dlatego benzyna nie diesel).
Bardzo proszę o szybką opinie, albo cokolwiek, bo niestety w czwartek miałem kasacje i czas mnie trochę goni A bez auta jak bez nogi ;/ Zresztą, sami wiecie.
Pozdrawiam,
N1CO