Witam
Wczoraj pojawił mi się następujący problem:
Rano jak jechałem do pracy usłyszałem dziwny stukot z okolicy silnika stukot znika po zdjęciu nogi z gazu, a pojawia się wraz z dodawaniem gazu...na postoju nic nie stuka w całym zakresie obrotów. Silnik odpala bez problemów pracuje równo ma normalna moc tylko na tych mrozach sprzęgło na początku ciężko chodzi, ale wraz z jazdą wraca wszystko do normy.... Wczoraj Dźwięk ten pojawił się na chwilę po przejechaniu około 2 km. i jak sam się pojawił tak sam zniknął... jak wracałem z pracy nie było już tego stukania. Dziś rano znów w tym samym miejscu pojawiło się to stukanie i znów samo znikło. Jak wracałem to pojawiło się po około 10 minutach od odpalenia silnika i już towarzyszyło mi do samego parkingu. Podobnie jak wczoraj dźwięk występuje tylko jak się doda gazu, a jak zdejmuję się nogę z gazu dźwięk ustaje. jak wróciłem z pracy to podniosłem maskę osłuchałem wszystko i nic cisza, auto na postoju pracuje normalnie w całym zakresie obrotów równo i nie wydaję tego dźwięku, nawet jak ruszałem delikatnie do przodu i do tyłu też była cisza... olej w maksymalnym poziomie, kontrolka oleju gaśnie zaraz po odpaleniu. Nie mam pojęcia co to może być, czy coś z przeniesieniem napędu czy coś w silniku....? Bardzo proszę o pomoc, co sprawdzić jak sprawdzić. mam tylko nadzieję, że to nie panewki...? olej wymieniany 3 tyś. km. temu cały czas pilnuje max. poziomu. 2 miesiące temu wystrzeliło mi świece z głowicy. poza tym nie miałem żadnych problemów z silnikiem....
Pozdrawiam