Witam.
Wracałem dziś z pracy, patrze w lusterko, a za mną kłęby dymu koloru biało-niebieskiego. Pomyślałem, że to nic dziwnego przy takiej temp. powietrza. Ale gdy wyszedłem z auta poczułem spalony olej, a na ziemi ujrzałem krople oleju. Podniosłem maskę, sprawdziłem poziom oleju - poniżej minimum (lekko umoczony bagnet - prawie pustka). Autko odholowałem do mechanika. W poniedziałek prawdopodobnie dowiem co się stało. Czy to turbina ? Jakieś pomysły ?