Cześć,
Przedwczoraj wreszcie wymieniłem reperaturkę w zacisku tylnym i odżyły mi hamulce i wreszcie mam ręczny (nowe linki też są). Dziś zabieram się za wymianę wahaczy, końcówek i łączników, potem zbieżność. Wczoraj pojechałem w trasę około 200km i autostrada i przy okazji sprawdziłem, że tylne koło już się nie grzeje i zacisk naprawiłem dobrze. Ale na końcu trasy powrotnej coś zaczęło mi głucho stukać przy hamowaniu silnikiem, dojeździe do skrzyżowania, czy jechaniu po prostym bez przyspieszania. Stuki nie są związane z obrotami silnika, lecz z obrotami kół. Jak wciskam sprzęgło to dalej stuki zostają i maleje ich częstotliwość aż do zatrzymania. Problem zaczyna się po rozgrzaniu silnika, więc dzięki nowemu termostatowi Gates praktycznie po 3 min jazdy w mieście.. Na zimno nic nie słychać..
Moje podejrzenia padają na przeniesienie napędu - skrzynia, sprzęgło, półosie. Raczej zawieszenie wywalone nie ma nic do tego? W listopadzie wymieniałem przegub lewy zewnętrzny, ale jak teraz jeździłem z głową za oknem i skręcałem to już zaczynam słyszeć charakterystyczne stukotanie przy maksymalnym skręcie.. Gówni*ny przegub, niby oryginał od Marei.. Ale to raczej nie ma związku?
Jak zerknąłem do faktur to sprzęgło ma już 75k km.. Obecnie mam 190k km a wymiana była przy 115k km..