Witam.
Po trzyletniej przerwie w mojej stajni ponownie pojawiła się alfa. Tym razem nieodżałowanego boxera zastąpiła jego oczywisty następca czyli V6 pod maską bordowej 166. Co prawda wóz małżonki, ale czasami pozwala mi pojeździć; no i dłubać przy niej i tak będę ja. Podziękowania dla Panów z Proszowic za podrzucenie autka w naprawdę dobrym stanie (prawie) takim jak mówili. Jeszcze tylko parę gumek w zawieszeniu i wóz gotowy na trasy.

Pozdrawiam
Krechu