Witam,
wsiadam dzisiaj do auta w garażu, silnik kompletnie zimny po nocy. Odpalam i wszystko w porządku. Wystawiłem auto z garażu, po godzinie odpalam znowu i przy odpaleniu, a właściwie pół sekundy po nim silnik krótko, ale przeciągle pisnął. Dźwięk podobny to pisku turbiny, gdy łopatki dostają dużego luzu. Podaję tylko specyfikację tego dźwięku. Zgasiłem, odpaliłem i znowu to samo. Przejechałem jakieś 2 km postawiłem na 15 minut, odpalam- znowu jęk. Przejechałem kolejne 2 km, gaszę, odpalam i cisza. Silnik zawsze odpalam na pierwszym biegu z wciśniętym sprzęgłem. Akumulator powoli do wymiany, chociaż jest całkiem zdatny jeszcze do użytku. Poza tym nie zauważyłem zmiany w mocy, pracy silnika, dymieniu czy czymkolwiek innym.
Jakieś sugestie? Zwiastuje to coś poważnego?
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Tak się teraz zastanawiam... a nie jest to przypadkiem wina kończącego się bendixa? Kilkukrotnie jeszcze odpalałem auto i była cisza