odnawiam temat dlatego ze nie rozwiązałem problemu a przez 2 tygodnie nie miałem neta i jestem za granica :/ no wiec tak jeszcze przed wyjazdem byłem u mechanika i kazał mi wymienić koło pasowe rzeczywiście było uszkodzone ściągnołem je i odpaliłem silnik i chodzil cichutko tak jak powinien gdy zakładałem pasek strasznie ciezko chodzil napinacz wiec postanowiłem go wsadzić w imadło i przesmarować po zabiegu calkiem inaczej duzo lżej wiec zakrecilem i pasek bez problemu załozyłem przez pierwszy dzień auto chodziło jak powinno a póżniej znowu stuki ale już nie takie metaliczne i tylko na niskich obrotach od 1000 obrotów juz nie stuka dzis ogladałem czy koło mi sie znowu nie rozsypalo ale było ok nie miało zadnego bicia, zauważyłem przy tym ze pasek i napinacz mi strasznie wariuje - cały czas sie telepie To chyba nie jest normalne ? Moze rzeczywiscie mam napinacz do dupy i za słabo mi napina pasek i przez to tak lata pasek i te stuki chyba ze macie jakies inne sugestie prosilbym o rady Dodam jeszcze ze zauwazyłem ze jak włacze np swiatła albo podgrzewanie szyby to nasilaja sie te odgłosy chce to jak najszybciej naprawić bo nie chce mieć do czynienia z austryjacka policja i mechanikami... Jeszcze raz dodam ze stuki sa tylko na niskkich obrotach gdy obrotomierz przekroczy 1000 obr stuki ustaja