A dlaczego Twoim zdaniem Norbert jest kiepski?
Robiłem u niego już cztery auta, poleciłem go znajomemu (strasznemu perfekcjoniście tak w ogóle), żadnych zastrzeżeń (a nigdy nie polecam kogoś, kogo nie jestem pewien).
Ostatnio po większej stłuczce i wizycie w Luboniu (tam jest zakład) pojechałem na serwis, to nie wierzyli mi, że auto jest powypadkowe!
O jednym mogę zapewnić, a ręczę za to głową - samochód nie wyjedzie od tego gościa do póki nie będzie doprowadzony do stanu "jak z fabryki" albo i lepiej!!!
Jeśli już piszesz, że ktoś jest kiepski to wyjaśnij dlaczego.
A jak masz jakieś obiekcje to powiedz mi kto lakierował auta z jego strony?
www.norbertbicki.net
Ta galeria świadczy sama za siebie! Jeśli ktoś chce zobaczyć profesjonalnie wykonane lakierowanie to zapraszam do sprawdzenia.
Pozdrawiam,
Piotr
Ostatnio edytowane przez Tuti ; 16-12-2010 o 13:02
Kolego z Rataj, nie wiem gdzie dokladnie mieszkasz ale w kwadrans nawet mimo korkow z Rataj dojedziesz do mojego lakiernika. Wlatujesz na A2 i jestes w Luboniu a na jego koncu jest lakiernik ktorego najwyrazniej osoba pozbawiona rozumu "czekan" zdazyl wymienic. Ja do Panow Bickich nic nie mam. Od 2006 korzystam z ich uslug, pracowali nad 3 moimi samochodami. (dwoma z nich jeszcze jezdze) Przy malowaniu kazdego z nich dostalem zdjecia na maila z kazdego z etapow roboty:
demontaz elementow,
szpachla/szlifowanie,
polozenie podkladu,
lakier i montaz.
Dzieki temu wiem, ze jesli mowi ze podklad polozyl dwa razu to rzeczywiscie to zrobi i nie robi ze mnie wala! Nie spotkalem sie z jakimkolwiek warsztatem ktory by nawet za dodatkowa oplata dokumentowal to co robi. Czesc zdjec innych samochodow wrzuca na swoja strone.
Jak nie wierzysz to moge podeslac foty na maila
www.norbertbicki.net tam znajdziesz adres i nr tel.
dodam tylko ze czasem lubi powyzywac ale wszystko z umiechem
Znawca motoryzacji nie jestem i nawet jak mam jakis problem nie blacharsko-lakierniczy lub potrzebuje porady to za przyslowiowa flaszke zajrzy ktorys z nich pod mache i zrobi to, za co ASO by mi 4 litery ogolilo
P.S. "czekan" kiepskim... to mozna byc w lozku ;p w branzy o ktorej piszesz to albo jest sie dobrym albo sie zyje z kuroniowy
A dlaczego Twoim zdaniem Norbert jest kiepski?
Wnioskuję tak po tym jak wykonał pracę, za którą wziął pieniądze.
Robiłem u niego już cztery auta, poleciłem go znajomemu (strasznemu perfekcjoniście tak w ogóle), żadnych zastrzeżeń (a nigdy nie polecam kogoś, kogo nie jestem pewien).
Może Panu Norbertowi w Twoim przypadku się udało. U mnie robota była spier.... możliwie tak bardzo jak tylko się da.
Ostatnio po większej stłuczce i wizycie w Luboniu (tam jest zakład) pojechałem na serwis, to nie wierzyli mi, że auto jest powypadkowe!
Zmień serwis, jeśli nie widzą że element jest lakierowany na nowo - chyba ze się na lakiernictwie nie znają więc mają prawo
O jednym mogę zapewnić, a ręczę za to głową - samochód nie wyjedzie od tego gościa do póki nie będzie doprowadzony do stanu "jak z fabryki" albo i lepiej!!!
Ja nie ręczył bym głową, bo ma się tylko jedną. Jak jesteś zainteresowany to możesz pooglądać pracę Pana Norberta na żywo.
Jeśli już piszesz, że ktoś jest kiepski to wyjaśnij dlaczego.
- zakład to prowizorka; kabina, którą ma używana jest chyba od czasu do czasu...
- jest wszędzie syf i brud
- lakierując nie rozbiera elementów
- po nieudanej robocie wciskał mi kit, że to wina auta ze lakier jest źle położony
- ten"lakiernik" malując zderzak nie domalował go od spodu(miejsce gdzie jest oświetlenie tablicy rejestracyjnej)
- elementy były nie wypolerowane właściwie
- widoczne gołym okiem zacieki
- elementy malowane po 2 razy - i tak źle
- nierówne położenie klaru
- podczas schnięcia dostały się na elemanty odrobiny kurzu powodując kropki na lakierze (na pewno sło w kabinie...)
A jak masz jakieś obiekcje to powiedz mi kto lakierował auta z jego strony?
www.norbertbicki.net
Ta galeria świadczy sama za siebie! Jeśli ktoś chce zobaczyć profesjonalnie wykonane lakierowanie to zapraszam do sprawdzenia.
Masz rację, ja pojechałem tam bo oglądałem galerię - pięknie zrobiona. piękne zdjęcia.
Pozdrawiam,
Piotr
czekan.
a co cie powstrzymuje przed zgloszeniem sprawy na policje i skierowania sprawy do sadu???? skoro masz namacalne argumenty mogace posluzyc za dowod w sprawie to na co czekasz? kasy masz za duzo ze nie idziesz ta droga? lenistwo w 4 litery wlazlo i sie po prostu NIE CHCE czy tez jest inny powod? skoro masz tyle zapalu by krytykowac w necie to miej go by po sadach kolesia ciagac, mnie jakby ktos tak urzadzil jak twierdzisz to bym tematu nie odpuscil,
co do argumentow co wymieniles to skomentuje to tak:
- zakład to prowizorka; kabina, którą ma używana jest chyba od czasu do czasu...
* chcesz duzy warsztat? trzeba jechac do ASO ;P duuuze hale maja, mozna spacerowac do woli, kabina hmmm...... w niej to sie tylko auto lakieruje a nie dokonuje montazu itp wiec w czym rzecz? :|
- jest wszędzie syf i brud
* chcesz miec porzadek w warsztacie to se idz na sale chirurgiczna-tam jest sterylnie i mozna jesc z podlogi, jak do mechanika jedziesz to takze narzekasz na plamy oleju i walajace sie po katach czesci? :|
- lakierując nie rozbiera elementów
* patrz zalacznik - zdjecie mojego auta
- po nieudanej robocie wciskał mi kit, że to wina auta ze lakier jest źle położony
*wydalby zle zrobione auto?
- ten"lakiernik" malując zderzak nie domalował go od spodu(miejsce gdzie jest oświetlenie tablicy rejestracyjnej)
* skoro elementow nie demontuje to rzeczywiscie od spodu mogl nie pomalowac, a czy elentow nie demontuje to patrz na 2 zalaczone zdjecia
- elementy były nie wypolerowane właściwie
* zawsze upomniec sie o poprawke
- widoczne gołym okiem zacieki
* patrz j.w.
- elementy malowane po 2 razy - i tak źle
* przyznal sie ze malowl 2 razy? watpie tutaj raczej wchodzi w gre kwestia bujnej wyobrazni klienta
- nierówne położenie klaru
* patrz j.w.
- podczas schnięcia dostały się na elemanty odrobiny kurzu powodując kropki na lakierze (na pewno sło w kabinie...)
* moze wystarczylo reka przetrzec maske z kurzu?
jeszcze jakies argumenty ktorymi moglbys sie osmieszyc?
jak wczesniej pisalem..... kiepskim mozna byc w lozku a jesli by robil kazdemu tak jak twierdzisz to bym juz w miejscu zakladu powstal lumpex
wlasnie mnie natchnelo..... co do panujacego tam balaganu i syfu... na stronie mozna zobaczyc zdjecia posesji jaki tam panuje syf i balagan, podobnie na zalaczonych przeze mnie 2 fotach z wnetrza, mysle ze nadaje sie to do zgloszenia do sanepidu
Witam,
Dziękuję za poradę co do sądu.
Dla mnie 1500 czy 2000 to nie są pieniądze dla których będę marnował czas na sądy.
Piszę o jakości pracy partacza nie po to aby go oczerniać, lecz po to abyście Państwo nie wierzyli w zdjęcia, które są na stronie i pierdoły o lakierowaniu jak w fabryce.
* chcesz duzy warsztat? trzeba jechac do ASO ;P duuuze hale maja, mozna spacerowac do woli, kabina hmmm...... w niej to sie tylko auto lakieruje a nie dokonuje montazu itp wiec w czym rzecz? :|
- rzecz w jakości pracy. Jeśli na lakierze występują drobiny kurzu to oznacza że ni mogło to być robione w odpowiednim środowisku pracy.
- jest wszędzie syf i brud
* chcesz miec porzadek w warsztacie to se idz na sale chirurgiczna-tam jest sterylnie i mozna jesc z podlogi, jak do mechanika jedziesz to takze narzekasz na plamy oleju i walajace sie po katach czesci? :|
- Nie rzyczę Panu przebywania na sali chirurgicznej. Zdjęcia załączone pokazują co mam na myśli.
- lakierując nie rozbiera elementów
* patrz zalacznik - zdjecie mojego auta
- Proszę wpaść do mnie to pokażę Panu jak rozebrał elementy do malowania.
- po nieudanej robocie wciskał mi kit, że to wina auta ze lakier jest źle położony *wydalby zle zrobione auto?
- 3 razy wydawał, a lusterko i tak pomalowałem jeszcze raz gdzie indziej - Z ZACIEKAMI ODDAŁ ELEMENT!
- ten"lakiernik" malując zderzak nie domalował go od spodu(miejsce gdzie jest oświetlenie tablicy rejestracyjnej)
* skoro elementow nie demontuje to rzeczywiscie od spodu mogl nie pomalowac, a czy elentow nie demontuje to patrz na 2 zalaczone zdjecia
- już Panu odpowiedziałem.
- elementy były nie wypolerowane właściwie
* zawsze upomniec sie o poprawke
- nie wszystko da się spolerować, co nie zmienia faktu że oczywiście polerował przy odbiorze
- widoczne gołym okiem zacieki
* patrz j.w.
- zaciek w oddawanym samochodzie jest definitywnym określenim fachowości
- elementy malowane po 2 razy - i tak źle * przyznal sie ze malowl 2 razy? watpie tutaj raczej wchodzi w gre kwestia bujnej wyobrazni klienta
- Dziękuję za komplement. Nie musiał się przyznawać. W dniu odbioru auta zadzwonił że mu nie wyszła maska i będzie malował jeszcze raz. I nie przyśniło mi się to, proszę mi wierzyć.
- nierówne położenie klaru
* patrz j.w.
- patrz j.w.
- podczas schnięcia dostały się na elemanty odrobiny kurzu powodując kropki na lakierze (na pewno sło w kabinie...)
* moze wystarczylo reka przetrzec maske z kurzu?
- Pan chyba nie rozumie o czym ja mówię. Zapraszam na oględziny.
jeszcze jakies argumenty ktorymi moglbys sie osmieszyc?
jak wczesniej pisalem..... kiepskim mozna byc w lozku a jesli by robil kazdemu tak jak twierdzisz to bym juz w miejscu zakladu powstal lumpex[/QUOTE]
Tak, zdecydowanie.
A tak z ciekawości, wystawił Panu paragon? może fakturę?...tak?
Powodzenia życzę.
Po dwóch latach na masce w miejscu malowania (okolice grilla) wyszły bąble, co jak dla mnie oznacza, że ogniska korozji przed malowaniem były słabo lub w ogóle niezabezpieczone. Różnica w kolorze chyba sie nieco powiekszyła.
W sumie muszę zmienić zdanie i cofnąć rekomendację
Aha i oczywiście szukam dobrego lakiernika w Poznaniu lub (najlepiej południowych) okolicach.
Wykonywałem u p.Norberta Bickiego (Luboń) naprawę blacharko-lakierniczą i muszę stwierdzić iż blachówka została zrobiona beznadziejnie a lakier położony gorzej niż by to żłobił Pan Czesiu w garażu. W wielu miejscach lakier wygląda tak jak by go było za mało i jest chropowata powierzchnia. Do tego wszystkiego auto przetrzymane było miesiąc dłużej niż było to umówione. Pan Norbert, co istotne moim zdanie, z kulturą ma mało wspólnego i jedyne co potrafi zrobić to straszyć wystawieniem auta przed warsztat (po rozebraniu oczywiście) i mówić jaki to on nie jest fachowiec i czego to on już nie naprawił w swoim życiu, ale to tylko słowa. ODRADZAM naprawy u tego Pana jak chcecie mieć auto na czas i dobrze zrobione. ODRADZAM!!!
UWAGA
W listopadzie zeszłego roku wstawiłem auto na naprawy blacharsko- lakierniczej do warsztatu Pana Norberta Bickiego w Luboniu. Auto miało być zrobione do 24 grudnia 2012r. Niestety to wyglądało tak ładnie i kolorowo tylko podczas dogadywania szczegółów naprawy. Zapewniał jak to pięknie robi, że nie będzie śladu po naprawie, termin wyznaczony na pewno będzie dotrzymany. Niestety czar bardzo szybko prysnął. Kiedy był sygnał z ubezpieczalni, że można auto naprawiać, Norbert niby od razu wziął się ostro do pracy i rzekomo moje auto to był priorytet. Pierwszy termin wyznaczony przez Norberta - auto nawet nie zrobione blacharsko (nie ma co mówić o lakierze). Po moim telefonie i rozmowie, dlaczego auto nie jest gotowe na czas, Norbert rozłączył się podczas rozmowy. Później zadzwoniła do Norberta osoba, która wykonywała jakieś naprawy w tym „super” warsztacie i Norbert stwierdził, że nie będzie robił dalej mojego auta i wystawia je przed warsztat i mogę sobie go odebrać. Po kolejnym telefonie tej osoby Norbert stwierdził, że zrobi to auto w bardzo krótkim terminie i standardowo nic z tego nie wyszło. Terminy były wyznaczane przez „Speca” cztery razy, niestety w żadnym nie zmieścił się. Wyznaczył piąty termin i dopiero auto było do odbioru - odbiór miesiąc później od umówionej daty. Przy odbiorze jak zapytałem, dlaczego np. drzwi nie dochodzą równo lub dlaczego zderzak odstaje, to Norbert stwierdził, że naciskałem go z terminem, a sam mistrz tandety je wyznaczał. Auto odebrałem tak jak było na daną chwilę, gdyż nie mogłem sobie pozwolić na taki długi okres bez auta. Samochód po 2 miesiącach zaczął rdzewieć w miejscach, które były naprawiane. Malowanie - tragedia – w szczelinach szyb, wnękach, rantach brak lakieru, a jeżeli występuje to jest go bardzo mało, aż powierzchnia jest chropowata. Nie wspomnę już o zaciekach, które do tej pory „zdobią” moje auto. Auto podczas bardzo długiego postoju w warsztacie nie było w ogóle przykryte wewnątrz więc po takim długim czasie wewnątrz auta było pełno brudu a o tapicerce już nie wspomnę. Po wykonaniu blacharki w aucie zażyczył sobie, aby już mu zapłacić za blacharkę ponieważ On tak chce. W trakcie naprawy stwierdził także , że ja muszę zapłacić dodatkowo za wstawienie szyby w aucie – przypomnę, że kwota za naprawę tyczyła się całkowitej naprawy auta. Mógłbym długo pisać o tej sytuacji, ale chyba za bardzo się rozpisałem, więc już kończę wypowiedź.
Jeżeli ktoś chce wstawić auto do naprawy do zakładu Pana Norberta Bickiego w Luboniu, radzę zastanowić się kilka razy. Ten Pan nie wie co to jest terminowość, dane słowo i nie wspomnę nawet o efekcie pracy. Tragedia na całego. Jeżeli ktoś by chciał zobaczyć jak zostało zrobione moje auto, z miłą chęcią je zademonstruje.