Witajcie,
po męczeniu się z kończącym się zregenerowanym turbo (syki w nawiewach, nierówna praca w niskich obrotach przy przyspieszaniu, nierówne hamowanie silnikiem [przy wybranych obrotach zachowanie jak retarder w ciężarówce]) zdecydowałem się na wymianę na nową turbosprężarkę, oryginalny Garrett. Różnica - kolosalna... przez pierwsze 300 kilometrów.
Borykam się teraz z szarpaniem przy przyspieszaniu: występuje w losowych momentach, przy standardowym przyspieszaniu, nigdy przy dużym obciążeniu, nie jest powtarzalne (na jednym biegu się zdarzy, na kolejnym już nie, pojawi się ponownie po kilkuset metrach albo po kilkunastu kilometrach). Przy pełnym gazie nie zdarzyło się tak jeszcze ani razu, dynamika jest bez zarzutu. Czy macie jakieś pomysły co może być przyczyną? Przychodzą mi do głowy:
- problemy z pompą WC albo wtryskiwaczami, ale wydaje mi się, że gdyby były na wykończeniu to problem byłby powtarzalny, a tym bardziej występowałby tym bardziej im większe obciążenie silnika
- sprzęgło - raz, że ma ~30kkm więc raczej nie jest zużyte, a dwa - nie ślizga się przy próbie gwałtownego przyspieszania z wysokiego biegu od niskiej prędkości (przy opisanych szarpnięciach obroty nie falują)
- EGR - ale wydaje mi się, że problemy z nim objawiałyby się ospałą reakcją na gaz, a nie szarpnięciami trwającymi pół sekundy-sekundę.