W normalnym koncernie w ramach jednego projektu wypuszcza się auto segmentu C w hatchbaku, sedanie/liftbacku, kombi, coupe i może nawet kabriolet. Do tego wersja nadmuchana czyli SUV/crossover. 3-4 wersje silnikowe. Wnętrza są praktycznie identyczne, infotainment tak samo. Koszty są może 50% większe, a mając pełną gamę robi się bez problemów 100tys. sprzedaży rocznie. Koszty jednostkowe projektu są x razy niższe, więc cena jednostkowa auta może być niższa i wszystko się zgadza. Ale po co? lepiej sprzedać 10tys w chorej cenie i robić z tego udawany sukces.
Przy okazji poklikałem Slevio Veloce i "full opcja" wyszła niecałe 350tys....