Siemka miałem dzwonka, wjechałem w tira na parkingu. jak na uderzenie czołowe lewym bokiem przy 80-70 hamulec 1m przed tirem naciskałem miałem szczęście. Zasłabłem i ocknołem sie gdy maska zaczynała sie zwijać a ja zastanawiałem co sie stało. Nic się na szczęście mi nie stało wielkiego ale alfe trzeba wynagrodzić za taki crash test w którym mogła być lipa dla mnie. Do rzeczy
Uszkodzona została:
-maska
-zdeżak
-chłodnica
-błotnik lewy
-lampa lewa
Jak na tą chwile to tyle chyba. pyzatym w dół nieznacznie poszła podłużnica. akumulator wystrzeliło, i dolot w nie ciekawym stanie będzie pewnie. narzazie stoi po nocy rana i jej nie oglądałem........ Wielkie dzięki za pomoc pozdrawiam jak będę miał czas to fotki wystawie.
mogło coś się stać silnikowi????????? jest nie tknięty. samochód się wyłączył po wielkim buum