Kto nie miał gęsiej skórki na samą myśl o AR Delta Integrale? Kto nie podążał wzrokiem za Brerą? Kto nie uważał, że AR156 a potem AR159 to jedne z najseksowniejszych sedanów na rynku? Czy w końcu można zachować powściągliwość widząc przepiękny znak Alfa Romeo?
A jednak moje drogi nigdy nie przecinały się z Alfą. Alfa pozostawała fantazją, która nigdy nie miała się spełnić...

W poszukiwaniu następcy dla samochodu rodzinnego po paru wizytach u 'niemieckich kolegów' skierowaliśmy kroki do salonu Alfy Romeo. Tak, Stelvio podobała mi się od początku, tak samo jak Gulia. Ale, wiecie, Alfa. Piękna Alfa. Nie dla mnie. Jestem przecież rozsądnym człowiekiem.

To było jak trafienie strzałą wprost w serca. Nie w jedno, w dwa - moje i mojej żony. Piękne spojrzenie, cudowny tyłeczek, bogate wnętrze, makijaż w 3 warstwach i trudne do opisania to COŚ. Nie wiem czy maszyna może mieć duszę, ale ta ją posiada. Nawet się nie przejechaliśmy, szkoda było tracić czas kiedy śpieszno do konfesjonału.

Jest, Alfa Romeo Stelvio.

Witajcie - wreszcie!