Nasunęło mi się pytanie. Czytając wszystkie wypowiedzi , można dojść do wniosku, że 2,5 v6 to jakiś wrak a nie silnik. Naprawdę tak ciężko coś z niego więcej wykrzesać, iż wszyscy rzucają się na 3.0 czy po prostu łatwiej jest przełożyć i mieć z głowy?