Leszek_Zal ciężko mi się odnieść do twojej kontrowersyjnej sprawy, ale też mam dwa grosze do dodania od siebie
Dopóki samochód był w moich rękach wszystko było na tiptop, problemy zaczęły pojawiać się po zdaniu auta.
Auto oddane w stanie prawie idealnym - 0 zł dopłaty, wyszły dwa odpryski i parę minimalnych rysek, więc kaucja cała do zwrotu.
Z powodu covid autko przez większość czasu stało i nie zrobiłem ponad 15000 km deklarowanego przebiegu. Wiedziałem to już po pierwszym roku więc napisałem prośbę o zmianę umowy z przebiegiem mniejszym. Dostałem wyliczenie tylko na przebieg wyższy a po zwróceniu uwagi pani napisała mi maila - nie zmieniamy umowy na minus.
Przed zdaniem auta dzwoniłem na infolinię spytać się jak wygląda zwrot, wszystko jasno wyjaśnione.
Auto oddane, czekam tydzień, drugi, trzeci - poza raportem rzeczoznawcy totalnie brak informacji odnośnie czegokolwiek - brak faktury za zwrot auta, brak informacji o zwrocie kaucji, brak korekty za niedobieg.
Dzwonię na infolinię, odziwo na infolinii w sprawach ogólnych był pracownik windykacji - miał nieco szersze rozeznanie na temat i potrafił odpowiedzieć na wszystko szczegółowo. Faktura za zwrot (oddawane z mojego miejsca zamieszkania) będzie w tym miesiącu na pewno, kaucja też powinna być a jak nie to proszę dzwonić w następnym miesiącu. Spytałem się też, czy aby na pewno niewykorzystany przebieg jest rozliczany i dostanę zwrot - pracownik odpowiedział, że jak najbardziej przebieg jest rozliczany i otrzymam całkiem sporo zwrotu za niedobieg. No to mówię sobie - wszystko super, tylko czekać.
Po 3 następnych tygodniach znowu dzwonię, faktura za zwrot faktycznie była o czasie, ale informacji o kaucji ani o niedobiegu nie ma - pracownik odpowiada, że przekazuje to do działu finansowego i powinni do mnie jeszcze w tym samym dniu oddzwonić - nie stało się tak ani w tym dniu ani w sumie nigdy...
Tak więc w następnym tygodniu znowu dzwonię i znowu ta sama śpiewka. Jest to trochę zbywanie już nieistotnego klienta więc złożyłem reklamację - oczywiście przepadła w eterze.
Zajrzałem do umowy - kaucja zwracana jest do miesiąca następnego po miesiącu zdania, więc już szkoda czasu marnować na infolinii i poczekam.
Minął ten miesiąc, dzwonię na infolinię - PROSZĘ ZGŁOSIĆ REKLAMACJĘ, DZIĘKUJĘ.
No niech będzie złożę po raz kolejny reklamację - odziwo odpowiedź w kilka godzin:
"W umowie jest błąd, powinno być do 7 dni od miesiąca następnego po miesiącu zdania" - oczywiście bez wcześniejszej informacji że jakikolwiek błąd jest. Coś jak interpretacja własna regulaminu - pan płać wszystko jak ma być, a my - a w sumie to może źle napisaliśmy. Do sądu po odsetki za zwłokę jak znalazł.
Pytanie na temat przebiegu które też zadałem w reklamacji pozostało bez odpowiedzi więc otwieram na nowo reklamację i dopytuję kiedy będzie rozliczenie za niedobieg.
Po 4 dniach odpowiedź - Nie zwracamy klientom za niedobieg. Mógł pan zmienić umowę w trakcie jej trwania. Zgodnie z punktem X zadeklarował pan przebieg.
W tym momencie trochę się zdenerwowałem:
- po pierwsze, chciałem zmienić przebieg, ale mi nie pozwolono
- po drugie, w umowie nie ma zapisanego wykluczenia ze zwrotu niedobiegu, za to jest zapisana jasna reguła rozliczenia przebiegu na koniec umowy
- po trzecie, pracownik potwierdził, że rozliczają niedobieg
- po czwarte, otrzymałem kilka miesięcy temu informator w związku ze zmianami w związku z podatkiem VAT, w którym również jest podpunkt o korektach za niedobieg - więc jednak zwracają.
- po piąte, zgodnie z punktem X który przytoczyła mi osoba z reklamacji - nie ma tam nic o deklaracji przebiegu lub jego wykorzystania w pełni/przejeżdżenia - jest tylko informacja, że strony deklarują limit kilometrów w zamówieniu, a przekroczenie tego limitu będzie skutkowało karą zgodnie ze stawką za km ponad limit.
Czekam teraz na ostateczną odpowiedź od działu reklamacji - i tu też chciałbym zaznaczyć, że o ile zazwyczaj reagowali szybko, tak po zdaniu samochodu nagle spada się na "niski priorytet" i odpowiedź zajmuje im np. cały tydzień. Absurd goni absurd. Jeśli nadal będą się upierać to zasięgnę porady prawnika, bo z umowy jasno wynika rozliczenie i nie ma żadnych wykluczeń, a pracownicy zapewne specjalnie nie chcą oddać, ponieważ za zwrot niedobiegu byłaby dosyć konkretna czterocyfrowa suma.
Pragnąłbym się też spytać alfaholików, czy jak zdawaliście auta z niewykorzystanym przebiegiem to leaseplan sam od siebie zwracał wam pieniądze za niedobieg?