[MENTION=89178]andrzejek[/MENTION], nie będę polemizował. Jesteś lepszy od moich nauczycieli.
[MENTION=89178]andrzejek[/MENTION], nie będę polemizował. Jesteś lepszy od moich nauczycieli.
[MENTION=89178]andrzejek[/MENTION], skończ proszę wypisywać głupoty. Jeździłeś kiedyś dieslem?
"Ważniejsza od celu podróży jest radość z podróżowania" - Soichiro Honda
5500 obr? tam juz sie konczy wszystko przy tej wartosci, mozna ewentualnie skorzystac do hamowania silnikiem na torze przy takich wysokich obrotach. Najlepiej i efektywniej zmieniac biegi w przedziale maxymalnej wydajnosci turbosprezarki..., pozniej to juz moment spada. Przyklad gdy jest pod góre prosty odcinek i trzymajac auto prawie przy odcince gdzie ma moment juz malejacy, auto zwolni do poziomu gdy ma najwiekszy moment i z takimi obrotami wyjedzie na szczyt.
Ostatnio edytowane przez stunt_rider ; 13-08-2021 o 09:03
Mówimy tu o benzynach.
No ludzie, jeździcie automatami, gdzie skrzynia za was zmienia biegi, a wypisujecie takie kocopoły... Zarówno 2.0 jak 2.9 w giulii zmienia biegi przy czerwonym polu, więc chyba jest jakiś cel w tym. Chyba, że w trybie manualnym i przy trzymaniu silnika na 3000 obr. zrobicie lepsze czasy przyspieszenia.
Pod górkę też łatwiej wjedziesz na niskim biegu i wysokich obrotach, niż na wysokim biegu i niskich obrotach.
Dla wciąż wątpiących piękny przebieg moc/obroty z 2.0 280KM:
[MENTION=89178]andrzejek[/MENTION], już napisał ci ktoś, żebyś nie pisał głupot. Bo oczy bolą od czytania tej argumentacji. Masz 3 posty i wszystkie zawierają delikatnie mówiąc nieprawdę. Sorry.
Ilość postów niekoniecznie przekłada się na wiedzę z fizyki, bo masz 1200 postów a wypisujesz głupoty typu "przyspieszamy momentem, a mocą maksymalną osiągamy Vmax", albo "tak się dobiera przełożenia skrzyni, żeby zmiana biegu (w górę) następowała chwilę po osiągnięciu mocy maksymalnej, a po zmianie obroty spadały do obrotów maksymalnego momentu." (pierwsza połowa tego zdania jest prawdziwa, ale druga to teoria z krainy 1000 baśni).
Poddaję się.
Parę dni temu zadałem retoryczne pytanie, na które nie oczekiwałem odpowiedzi, ale znalazł się ktoś, kto na nie odpowiedział i zupełnie mu nie przeszkadza, że powyżej 5500 obrotów zaczyna się w Giulii czerwone pole, drastycznie spada moc i moment obrotowy, a dalsze przyspieszanie wymaga jazdy po czerwonym polu z gorszymi parametrami albo wrzucenia wyższego biegu. To po co było wcześniej redukować tak głęboko?
- - - Updated - - -
I to jest jedyna sensowna odpowiedź na moje retoryczne pytanie
Alfa Romeo Giulia Veloce 2.0 AT8 Q4 (2018-...)
AR 159 1.9 JTDM Q-Tronic Distinctive (2008-...)
AR 147 2.0 TS Selespeed Distinctive (2001-2008)
Zacząłem pisać, ale jednak nie chce mi się robić wywodów.. Napiszę tylko że [MENTION=89178]andrzejek[/MENTION] - popieram
I nigdy nie zrozumiem - skąd tak duże niezrozumienie tematu... No dobra napiszę prosto: co da nam moment obrotowy, nawet mega wysoki, jeśli obrót zostanie wykonany tylko raz? No nic nam nie da. Sam moment obrotowy nie mówi i nie daje kompletnie nic, jeśli nie jest podany w kontekście ilości tych obrotów w jednostce czasu. Samych wartości np. 300 vs 500 Nm nie da się porównywać. Bo 300 Nm da nam lepsze przyspieszenie niż 500 Nm, jeśli obrót będzie wykonywany dwa razy częściej. Dlatego co do zasady diesle są wolniejsze, mimo wyższego momentu obrotowego.
A precyzując temat do naszych 2.0, nigdy nie miałem potrzeby zrzucać o więcej niż dwa biegi. Mamy niestety tak wąski zakres obrotów z sensowną mocą, że zrzucając bardziej byśmy od razu wchodzili pod czerwone pole. A dwa w miarę szybkie strzały łopatkami zawsze mi działały sensownie.