Witam.
Mam pytanko, co może powodować zwiększony pobór prądu kiedy auto stoi na parkingu?
Mam problem podobny do jednego, który wystąpił już w innym temacie, niestety bez konkretów:
Dzisiejsza diagnoza elektryka: coś żre prąd.
Szukam i szukam i nic mądrego nie przychodzi mi do głowy.
Rano wstałem sobie jak zawsze, idę do auta a tu zonk, rozrusznik zrobił dwa obroty i ucichnął. Potem kontrolki odwaliły dyskotekę i tak sobie załatwiłem dzień wolny od pracy.
Od pewnego czasu (2 mies.) były problemy z odpaleniem samochodu po dłuższym postoju, rozkręcał się jakby nie mógł, ale jak już odpalił i się zagrzał było dobrze.
Dziś pomogły kable i inna furka, więc wybrałem się do Norauto reklamować ich wspaniały (jeszcze nawet nie roczny) akumulator. Oczywiście stwierdzili że aku jest OK ale mam problem ze zbyt słabym ładowaniem pod obciążeniem - 13,65 V.
Kolejny punkt elektryk: Stwierdził, może aku, że taki prąd ładowania może być, ale coś mi wcina prąd na postoju, pokazał amperomierz i wynik jakieś 3,2 (ustawiony cchyba na 200mA)
Podjechałem do domciu, z racji tego że sklep pod klatką zamówiłem nowy aku, ale zacząłem też mierzyć i wychodzi że faktycznie coś mi nieźle wcina prądzik.
Odpiąłem radio, spadło na 2,2, (przy ustawieniu miernika 10A - 0,22).
(radio Alpine-CDE 111 RM)
Pytanie: czy ktoś z Was miał już coś podobnego i jak to się skończyło? Jaki powinien być prawidłowy wynik poboru prądu kiedy auto stoi i nic się w nim nie dzieje?
Jedyne co na razie zrobiłem to postawiłem auto na noc z włączonym systemem antykradzieżowym typu "One Klema Off", ale tak to się długo nie da jeździć.