Witojcie.
Sprawa wygląda następująco - silnik pracuje nierówno po uruchomieniu, tak, jakby nie odpalał na wszystkie gary. Czuć, że go szarpie i przygasza, ale po dodaniu gazu problem znika i wszystko zaczyna pracować normalnie. Przy uruchomieniu też, czasem puści niebieskiego (chociaż w sumie nie jestem pewien, zawsze widzę to w lusterku, bo zapominam o tym...) dymka, którego jednak nie czuć spalonym olejem, a czuć taką spaleniznę, jakby sadzę z komina, później nie wyczuwalne i nie kopci w ogóle.
1. Wymienione wszystkie świecie i moduł podgrzewania świec - nie pomogło
2. Sprawdzone zostały wszystkie zawory (testy przelewowe i ciśnieniowe) - wszystkie sprawne (wręcz zbliżone do ideału)
3. Problem występuje zawsze, gdy silnik trochę ostygnie
Według analizy mojego mechanika, przy starcie po prostu nie nabija ciśnienia odpowiedniego, jednak po dodaniu gazu wszystko wraca do normy i parametry są zbliżone do idealnych (prawdopodobnie auto jeździło za poprzedniego właściciela tylko w trasie).
Jakie jest wasze zdanie?
PS.
To może mieć związek ze sprawą, na 3 lub 4 biegu (i TYLKO na tych dwóch), podczas jazdy, kiedy gazu dodaje się tylko delikatnie, żeby się toczyć i odejmuje się go jak zaczyna się rozpędzać (obroty na poziomie 1500-1700), czasami szarpie autem, problem znika po dodaniu odrobiny gazu bądź po zmianie biegu.