Panowie, po zjedzeniu klapy wirowej silnik miał "mały" remoncik. Głowica po regeneracji, turbina też. Auto złożone już bez klap, w EGR jak na razie tylko zaślepka z dziurkami. Nie wywalam programowo, bo się potem nie połapię gdzie szukać przyczyny słabego wstawania turbiny.
A więc tak, podciśnienie sprawdziłem, działa, nie stwierdziłem nieszczelności. Ciśnienie za turbo też wygląda, że jest wszystko szczelne.
Daję logi - tylko przy każdym sprawdźcie legendę bo jak dodawałem nowe parametry to wykresy parametrów zmieniały kolory.
Nie wiem czy sztanga była regulowana, czy nie. Widać, że powietrza jest cały czas za mało, a jak się rozkręci turbo to na górze przeładowuje. Jak na trójce tak od 1200rpm dam but w podłogę to zdążę zmówić pacierz zanim auto odjedzie. Co ciekawe, paliwa też ma za mało i tu właśnie nie wiem, czy to wina zaworka, czy skutek niedoładowania.
Podpiąłem podciśnienie bezpośrednio do vacupompy (z pominięciem overboost) i powiem, że wcale lepiej turbo nie dmuchało. A po odpięciu podciśnienia całkiem, turba praktycznie wcale nie było.
To tyle z moich doświadczeń. Ma ktoś pomysł co z tym zrobić? Mechanik który składał furę pojechał na długi weekend a ja zostałem z zamulonym autem...
BTW: czy w tym silniku dociąga się śruby głowicy po przejechaniu jakiegoś dystansu? Bo nic meches o tym nie wspominał.