Sprawa jest dość zawiła więc muszę od początku wyjaśnić przebieg zdarzeń.
Wczoraj wreszcie zabrałem się za moją 166. W planach miałem wprowadzenie kilku zmian w wyposażeniu mojej belli. Rozebrałem dosłownie cały środek została tylko deska. Wymieniłem szyberdach na szklany, podsufitkę, światło stopu, centralkę zamka na wersję z otwieraniem bagażnika z kluczyka, kierownicę z multifunkcją + ICS. Kolejne elementy śmigały jak złoto. Zabrałem się za montaż innej wykładziny we wnętrzu. Byłem już na etapie montażu maskownic na progach gdy tak po prostu wyłączył się ICS. Myślałem że wyłączył się bo nie było kluczyka w stacyjce ale jednak padł bezpiecznik numer 18. Odpowiada on za wskaźniki w zegarach, "+" w ICS, i zasila tajemniczy moduł telefonu komórkowego przez złącze d75 (szukałem skubańca na fiszkach ale nie mogłem znaleźć, ostatecznie wtyczka jest w tunelu środkowym pod podłokietnikiem wraz z złączem antenowym do tego telefonu). Po przepaleniu chyba z 20 bezpieczników znalazłem uszkodzony odcinek kabla i wymieniłem. I teraz zagadka wszystko działa jak działało z małym wyjątkiem. ICS nagle stwierdził że nie będzie odtwarzał żadnej muzyki. NIe działa radio, nie widzi zmieniarki, navi, nawet kasety. Jak się wciśnie na ICS FM to nie ma nic, żadnej skali od częstotliwości. Uszkodzony był odcinek kabla prowadzącego to gniazda od telefonu (zwierał do masy). Czy to możliwe że od tego zwarcia poszło coś w samym ICS-ie czy raczej jeszcze dalej szukać innego uszkodzonego kabla? Mam stary ICS ale bez wielofunkcji i teraz jeśli ten się uszkodził to zrobi mi się bardzo smutno bo trochę pracy mnie to wszystko kosztowało.