A ja jako świeży inwestor - 159 podobał się żonie - kupiłem..... powiem tak.... co tam maska.... co tam jakieś kijowe spasowanie ... malowanie.... niech każdy sobie zdejmie osłonę silnika i zobaczy wózek.... toż to się od razu tego samochodu odechciewa.... korozja w samochodzie z 2009 roku jest taka jakby wykopać z czasów II wojny światowej rudego 102. Mój 17 focus I z 2002 nie umywa się to tego dzieła sztuki - jaką jest niewątpliwie 159..... ale w drugą stronę.... mam porównanie... alfa jest piękna, ale tak naprawdę badziewsko wykonana. Mówię to jako inwestor samochodu , który kupiłem żonie , bo się jej bardzo stylistycznie podobał. Badziewie nie z tej ziemi.... zawieszenie super, extra wchodzi w zakręty.... w zasadzie tak jak Foka I z 2002. Tylko skrzypi jak stara leżanka z 1965 roku... która nie jedno w swoim życiu przeszła. Ten samochód to jedna wielka stara wersalka..... aaaaa.... amory , sprężyny ok. Zawiecha bez luzów......
W samochodzie z 2009 roku skrzpią drzwi podczas otwierania i zamykanie... pewnie .... można zrobić..... ale auto które kosztowało 115 koła w 2009 roku to trochę żenada jak na takie usterki.... Skrzynia M32 ... wiadomo... montowana nawet w Insigni.... ale ten mój biedny, ale cały czas działający Focus w benzunie 1.6 z 400.000 na blacie skrzynie ma o 1000% lepiej działającą jak w tym stylistycznym cudzie. Auto jest piękne - ale strasznie badziewsko wykonane. Stylistyka to nie wszystko. Ale i tak jest piękna..... Szrot nad szroty.... Nawet kluczyka nie potrafił Włoch zrobić tak, aby "chrom" nie schodził....... o farbie na konsoli i kierownicy nie wspomnę.... w takim razie czego wymagać od reszty jak 0.50 eurocenta na kluczyku Włoch zaoszczędził.... to jednak daje do myślenia.....