Napisał
Andrzejsr
Odkopię bo może się komuś poszukującemu miejsca znikania płynu w Vkach przydać :
- ubywało mi w Vce 156 płynu - delikatnie - 1cm na miesiąc / dwa , z grubsza po 500km widać było że jest niżej (poziom w garażu, auto po nocy schodzone)
- w badaniu oleju u wlyszkow'a wyszły cechy chłodziwa w oleju
- śladów na zewnątrz nigdzie nic , kropli, białege czy czerwonego kryształka nigdzie na łączeniach rur itp.
- pompa wody niedawno zmieniana
- zbiorniczek oryg niedawno zmieniany
- chłodnica niedawno zmieinana
- węże wszystkie może nie niedawno ale tak z 5-6 lat temu zmieniane
- silnik z 2004 , przebieg 200tys km, kilk razy oberwał na trackday'ach (no bo dla Alfy to już oberwanie niestety) , po jednym lekko się przegrzał - spadła w drodze powrotnej ze zbiorniczka rurka ta cieńsza , ale auto natychmiast zatrzymane, wystudzone i z dolewkami wody i postojami pozostałe 30km dojechało bez przekraczania 100stopni raczej
- uszczelki pod głowicami nowe
- sprawdzany ciśnieniowo wymiennik ciepła
- nagrzewnica - nie wyciągana, ale znam objawy ze 166tki - no nie ma ich
- test na co2 ujemny
A płyn ubywał sobie powolutku .
Teraz (puk puk odpukać) nie ubywa od około 1000km - stoi poziom równiutko , co się okazało :
- w V6 wokół tulei cylindrów są gumowe oringi. [MENTION=19198]Pablo[/MENTION] kiedyś mi zasugerował że to tam może być ubytek bo miał tak w 155 V6 też raz przegrzanej lekko, takie to V6tki pancerne) . Mechanik po n-tym moim powrocie do niego (w tym roku 156 przestała tam z pół roku spokojnie) w końcu zabrał się do Vki jak do TSa którego przygotowywał mi do Pucharówki - wzór TSa - nic ubytków oleju i nic ubytków płynu, zaglądam tam co trackday i uwierzyć nie mogę że to TS. No tyle że poprawiony po producencie.
Więc rozebrał Vkę w drobny mak, dotarł do tych oringów m.innymi , na dwóch faktycznie stwierdził delikatne pęknięcia.
Taka pierdoła a tyle zachodu!
Nie wiem co radzić gdy komuś podobny przypadek się zdarzy, ale wiedzieć gdzie ewentualnie szukać warto. Sam nie wiem co gdy 166 zacznie wcinać płyn robić. A się zdarzy każdej Vce ze sporym prawdopodobieństwem . Czy dolewać płynu i jeździć i olać to z włoską nonszalancją, (ale płyn degraduje panewki, osłabia olej) i podtrzymywać mit pancerności Vek, czy też zrobić grubą i kosztowną robotę, bo przy okazji warto "kilka" innych rzeczy powymieniać w silniku jak już rozebrany i wyjęty z auta.