Kolizja : potrzebuję rady

[SilvesterVip]

Witam,

Wczoraj niestety miałem kolizje. Poruszałem się drogą główną kiedy z drogi podporządkowanej wyjechał Golf III, nie wyhamował i uderzył w prawy błotnik Alfy,wrr !! Zadzwoniłem na 112 aby dowiedzieć się czy jest potrzeba przyjazdu Policji. Poinformowali mnie, że jeżeli nie ma ofiar wystarczy spisać oświadczenie więć zrobiłem jak zalecili. Autko na lawecie przyjechało do domu. Co teraz ? No cóż czeka mnie niedługo rozmowa z ubezpieczalnia sprawcy - Polskie Towarzystwo Ubezpieczeń. Mam pytanko. Po tym jak rzeczoznawca oszacuje straty oddam Alfę do warsztatu. Co zrobić jeżeli na warsztacie znajdą uszkodzenia których nie zauważył opiniodawca ? Może jakieś dodatkowe porady jak zachować się w danej sytuacji, o co mogę się starać. Nie byłem nigdy w podobnej sytuacji więc proszę o rady. Z góry dzięki. Pozdrawiam

[Alfista]

uszkodzenia masz spore, podłuznice na 100% są przestawione, wiec spokojnie mogles policje wezwać skoro jestes poszkodowanym..

na oswiadczeniu muszą byc wszystkie dane sprawcy, fajnie jakbys jeszcze zrobił fotki na miejscu zdarzenia..

co do zgłaszania szkody to idziesz do PTU smarujesz co sie stało na ich druku.. potem przyjedzie do ciebie rzeczoznawca i sam oceni straty.. jesli potem wyjdzie cos w praniu zgłaszasz to ponownie i tak w kółko az cie wycena zadowoli..

[SilvesterVip]

Zdjęcia mam, załączam. Znajomy ma lepszej jakości. Policja mimo proźby jednak nie przyjechała,powiedzieli, ze nie ma takiej potrzeby a pewnie nie chciało jechać się 30 km do kolizji. Tak mam dane kierowcy. Tak poza tym to: chłopak kupił samochód 13 dni temu, siedział z boku gdyż nie ma prawa jazdy , kierował jego kolega a ubezpieczenie jest jeszcze na poprzedniego właściciela gdyż jeszcze nie kupil polisy na siebie. Myśle, że przez to nie będzie żadnych problemów skoro ubezpieczenie było ważne .

[Rafcio]

No lipa straszna. Na Twoim miejscu próbowałbym się rozliczać bez gotówkowo. Wstawiasz samochód do ASO i oni wtedy muszą się dogadać z ubezpieczycielem. No chyba że masz drugą alfę w częściach i jeszcze na tym zarobisz, ale nikłe szanse że Ci się uda wyjść na tym do przodu. Zależy kto się trafi i jak nalicza...

[156X]

powtarzałem, powtarzam i będę powtarzał - są firmy które specjalizują się z wywalczaniu odpowiedniego odszkodowania, wiadomo nic za darmo ale masz dużo mniej roboty, załatwiania, jeżdżenia a druga sprawa - jeśli reprezentuje Cię ktoś kto prawo ma w małym palcu to ubezpieczyciel zupełnie inaczej Cię traktuje bo wie że musi uważać bo nie trafił na leszcza który powie: no tak ma pan racje no trudno niech będzie. Pamiętaj że stłuczka to nie tylko rozbity samochód ale również wszelkie utrudnienia, bo może akurat chciałeś gdzieś jechać na Święta, bo teraz musisz jeździć autobusem a przecież nikt nie ma prawa Ci tego narzucić, bo teraz w przypadku sprzedaży auto będzie juz powypadkowe... przemyśl to. Ja dziękuję Bogu że wpadłem na jedną z takich firm jak miałem stłuczkę...

[redek83]

Zawsze możecie się na PW zgadać co do tej firmy żeby reklamy nie robić Ja właśnie wszedłem do domu bo wracam z PTU zgłośić szkodę. U mnie banał bo tylko lekkie otarcia. Każdą wycenę masz prawo reklamować, możesz poprosić swojego rzeczoznawce. Wszystko zależy od tego co jest dla Ciebie priorytetem. Szybkość naprawy auta czy kasa.

[SilvesterVip]

Wuuuf, coraz więcej pytań a mniej odpowiedzi !

Gotówkowo, bezgotówkowo ?
Poprosić o pomoc firmę zajmującą się odszkodowaniem czy nie korzystać z ich usług? Wrr, nie wiem, nie wiem nic.
Problemem jest też to , że mieszkam w małej miejscowości na Pomorzu. Większe miasta? Koszalin 60 km, Słupsk 60 km więc wszystkie sprawy telefonicznie mogę jedynie załatwić w tym momencie.

[alces1]

Ja właśnie jestem na etapie użerania się z pewnym towarzystwem, póki co próbuję sam, ale jak nie podołam, to poproszę o pomoc którąś z kancelarii prawniczych.
Wiele możesz dowiedzieć się tutaj: http://www.rzu.gov.pl/
Ja np. dowiedziałem się, że owszem, prawo jest po mojej stronie, ale co z tego, skoro i tak trzeba tego dowodzić przed sądem, bo ubezpieczyciel (każdy!) liczy na to, że nie będzie się poszkodowanemu chciało i dlatego policzą części zamienne, a nie oryginalne, do tego obniżą o wartość amortyzacji przy czym zaniżą stawkę roboczogodzin i wypłacą marne parę groszy (jakieś30 - 35% wartości szkody), za które naprawisz auto u pana Władka pod lasem...
Nie wspominając już o tym, że są obowiązani do wypłacenia kasy za obniżenie wartości pojazdu z powodu kolizji.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
- Rafał

[Belfer]

Po pierwsze to dopilnuj rzeczownawcy. Musi Ci dokładnie opisać, każdy uszkodzony element łącznie z tymi, których nie widać. Każdą wycene musisz sprawdzić i ewentualnie skonsultować z mechanikiem lub blacharzem znającym się na rzeczy. Po podpisaniu protokołu z oględzin będzie za późno na negowanie opinii rzeczoznawcy/likwidatora szkód.

Po drugie, jesli masz zaufaną firmę, która Ci zrobi auto przede wszystkim dobrze (pomiar nadwozia na ramie, lakiernia najlepiej z komorą itd) to możesz się godzić na wypłatę gotówki i naprawę auta we własnym zakresie. Części kupisz bez problemu na forum, "alegrze" lub nowe wedle uznania.

Po trzecie musisz wiedzieć ile Ci policzą amortyzacji za wiek auta i jaką kwotę za każdą część dostaniesz. Jeśli przwdstawisz rachunki za części to zwrócą Ci całą kwotę ale netto. Jesli na tomiast nie dostarczysz im rachunków to wyliczają wartość części wedle ogólnodostępnego katalogu zamienników. Ceny robocizny są różne dola poszczególnych części kraju ale tutaj nie mają w zasadzie możliwości obniżenia kosztów naprawy.

Reasumując musisz mieć dokładnie opisaną szkodę i po takich oględzinach niech Ci przedstawią kosztorys. Jeśli im zasugerujesz, że nosisz się z zamiarem oddania do ASO to powinni Ci ładnie wyliczyć kwotę do wypłaty bo onie wiedzą, jak drogie są naprawy w autoryzowanych warsztatach i wolą wypłacić z nawiązką Tobie niż dwa, trzy razy tyle ASO.

---------- Post dodany o godzinie 13:32 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 13:29 ----------

Ja właśnie jestem na etapie użerania się z pewnym towarzystwem, póki co próbuję sam, ale jak nie podołam, to poproszę o pomoc którąś z kancelarii prawniczych.
Wiele możesz dowiedzieć się tutaj: http://www.rzu.gov.pl/
Ja np. dowiedziałem się, że owszem, prawo jest po mojej stronie, ale co z tego, skoro i tak trzeba tego dowodzić przed sądem, bo ubezpieczyciel (każdy!) liczy na to, że nie będzie się poszkodowanemu chciało i dlatego policzą części zamienne, a nie oryginalne, do tego obniżą o wartość amortyzacji przy czym zaniżą stawkę roboczogodzin i wypłacą marne parę groszy (jakieś30 - 35% wartości szkody), za które naprawisz auto u pana Władka pod lasem...
Nie wspominając już o tym, że są obowiązani do wypłacenia kasy za obniżenie wartości pojazdu z powodu kolizji.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
- Rafał

Masz szkodę z OC sprawcy czy AC? Jeśli z OC sprawcy to nie mają prawa Ci obniżyć za amortyzację a płacenie za zamienniki to normalny proceder przy wypłacie gotówki.

[bocian]

Po podpisaniu protokołu z oględzin będzie za późno na negowanie opinii rzeczoznawcy/likwidatora szkód.

absolutnie się nie zgadzam
w trakcie naprawy może wyjść coś czego nie jest się w stanie stwierdzić przed demontażem jakiejś części ( a przecież na oględzinach nikt nic nie demontuje ) , wtedy wzywa się znowu likwidatora na ponowne oględziny i doszacowanie szkody