Tak, czytałem już wcześniej chyba wszystkie tematy o 2.0v6 i mogących zaistnieć problemach z silnikiem. Zakładając, że silnik równo pracuje, spaliny V6 "pachną" jak V6, a nie kosiarka spalinowa, środek wygląda porządnie i bez większych zonków, pod maską jest ład i porządek, naprawy wykonywane m.in. na Arkuszowej (np. ja bym tam nie pojechał) to robi się dość spory dylemat. Zastanawiam się nad kilkoma scenariuszami, które mogą zaistnieć, a konkretnie pociągnąć następujące naprawy, a tym samym drenaż kasy:
1. Wymiana wysprzęglika > wymiana oleju na Valvoline 10w60 lub Motul 15w50 i jest względna cisza z zaworów.
2. Wymiana wysprzęglika > wymiana oleju na Valvoline 10w60 i nie ma względnej ciszy zaworów tj. klepią jak klepały, czyli robimy operację regulacji luzów zaworowych (nowe uszczelki: pokrywy zaworów, kolektora ssącego). Na 100% okaże się, że muszę kupić kilka płytek regulacyjnych lub/i kilka szklanek.
3. Scenariusz nr 2 + chyba najczarniejszy z scenariuszy tj. wymiana wałków, bo są starte.
Gdybym czegoś zapomniał, nie miał pojęcia, że może wystąpić w w/w scenariuszach, dajcie info co to jest i do którego scenariusza. Przyda się również może komuś innemu. Macie może info, gdzie można dostać szklanki, uszczelki do 2.0v6?