Panowie, od paru dni zacząłem słyszeć dziwne stuki i puki w Alfie. Pojechałem w końcu do warsztatu - diagnoza fatalna, uwalona prawa (od pasażera) przednia tuleja wahacza (której podobno nie można samej wymienić tylko trzeba cały wahacz), do tego lewa też już na dobiciu, przy okazji wyszło, że tarcze hamulcowe też proszą się o wymianie. Moje pytania do Was specjalistów:
- jak to jest z tymi wahaczami, czy sama uwalona tuleja wymusza wymianie całości (góra dól?)
- jakie wahacze brać (mechanik ma za ok 450-500 średniej jakości, lepsze za 700 za stronie)
- jakie tarcze? (mechanik ma boscha za ok 300zl)
Ogólnie naprawa wyceniona na 1500zl *w tym wymiana wahaczy, tarcz, klocków, zbieżność i oczywiście części. Jak to cenowo wygląda? Szukać gdzieś indziej taniej? Samemu dość ciężka sprawa to wymienić?