Były inne wcześniej. Teraz 159 i 156 oraz 155 do sprzedania.
Dzięki za link. Właśnie grzebałem przy korku i jest tak, że zaworek pozwala na zasysanie powietrza do zbiornika ale nie pozwala na opuszczanie nadmiaru z baku.
-----------------------------------------------------------------
Po rozebraniu korka potwierdziło się to co pisałem wyżej. Zaworek w korku pozwala na dostawanie się powietrza do środka ale nie pozwala na jego wydostawanie się na zewnątrz co mi się wydaje prawidłowym działaniem. Dla pewności byłbym wdzięczny jeśli ktoś odkręciłby swój korek i spróbował dmuchnąć z całej siły w niego od środkowej strony i zobaczył czy uda mu się pokonać zaworek.
Ostatnio edytowane przez skopek ; 23-02-2010 o 01:50
Nie chciałbym zakładać nowego tematu więc zapytam tutaj. Otóż najprawdopodobniej w wyniku mało profesjonalnego demontażu/montażu prawego błotnika uszkodzeniu uległy wężyki biegnące do filtra oparów paliwa. Jeden z nich został posztukowany, drugi zaś wygląda na złamany (ściśnięty) w każdym bądź razie jest solidnie odkształcony. Majster oczywiście zarzeka się, że nic nie było tam robione, ale ja wiem swoje.
Mniej więcej od tamtego czasu zaczęły pojawiać się problemy związane z gaśnięciem silnika. Przy, czym dodam, że ponowne uruchomienie silnika możliwe jest dopiero po odłączeniu akumulatora na kilka chwil. Jeśli tego nie zrobię rozrusznik kręci a silnik zapalić nie chce. Domyślam się, że jest to związane z pompą paliwa, gdyż jeśli akumulator nie zostanie odłączony - po przekręceniu kluczyka w pierwszą pozycję nie słychać charakterystycznego bzyknięcia pompy paliwa i wówczas nie ma mowy o odpaleniu.
Przekaźnik pompy paliwa został wymieniony - dalej bez zmian. Przycisk pod siedzeniem kierowcy jest włączony. Zastanawiam się, czy przyczyną takiego zachowania mogą być uszkodzone wężyki filtra oparów paliwa? Utwierdził mnie w tym przekonaniu dzisiejszy eksperyment. Odpaliłem silnik, podniosłem maskę i szturchnąłem lekko wężykami. Nastąpiło niewielkie krótkotrwałe zachwianie równomiernego biegu silnika. Po chwili, gdy bieg silnika się wyrównał zaryzykowałem, szturchnąłem mocniej wężykami - silnik zgasł i od tamtego czasu, go nie uruchomiłem, gdyż nawet odłączenie klemy nic już nie pomogło. Dalej nic nie kombinowałem, bo zrobiło się ciemno
Ma ktoś z Was jakieś pomysły na to co z tym zrobić? Czy istnieje jakieś elektroniczne połączenie filtra/zaworu z komputerem sterującym pracą silnika? Planuje wymienić oba wężyki na nowe. Zastanawiam się tylko, czy mogą być to zwykłe wężyki paliwowe, czy musi być to coś solidniejszego? Nie wydaje mi się, żeby panowało tam jakieś wysokie ciśnienie.
I jeszcze jedno w jakiej pozycji powinien być ustawiony żółty suwak włącznika (ten pod czerwoną pokrywką pomiędzy akumulatorem a zbiorniczkiem wyrównawczym układu wspomagania), w kierunku zbiorniczka układu wspomagania, czy może w kierunku akumulatora?
Errare humanum est - Mylić się jest rzeczą ludzką.