Jazda po Warszawie spokojna. Acz trzeba oczywiście zwalniać na progach zwalniających... w galeriach nie miałem problemu... acz zrezygnowałem w moim bloku z garażu i szukam w okolicy ponieważ za kazdym razem jak do niego zjeżdżałem niestety tarłem. Taki urok długiego nosa i niskiego zawieszenia.
U mnie zawieszenie spisuje się znakomicie. Raz we Wrocławiu na Arkadach wyjeżdżając z parkingu ładnie przetarłem. Od tamtej pory wszystkie takie zjazdy, podjazdy pokonuję powoli. Na wyższych progach też zdarzyło mi się przetrzeć. Tu praktycznie zawsze trzeba jechać powoli.
W Szczecinie mam problemy z podjazdem pod krawężniki przodem, bardzo dużo jest wysokich. Staram się unikać takich miejsc do parkowania, albo podjeżdżam tyłem.
Generalnie zawieszenie jest niższe niż w przeciętnym aucie. Nie jest to bardzo uciążliwe, ale za to bardzo odczuwalne przy szybszej jeździe
Takie ja mam odczucia.
Pozdrawiam Rychu
Była:
159 SW 1.9 JTDm 120KM 2008r.
156 1.6 16V TS 2001
To jak,po krawężnikach jeździcie??WTF
Ja zimą na felgach 16` staram się unikać krawężników. Jest nisko i często zdarza się przerysować. W Szczecinie w kilku miejscach wręcz nie realny jest podjazd, zawsze rysuję osłoną.Napisał grzesk
Była:
159 SW 1.9 JTDm 120KM 2008r.
156 1.6 16V TS 2001
Do wszystkiego można przywyknąć. Zwalnianie przed przeszkodami po kilku otarciach automatycznie wchodzi w krew
Mam dwa zjazdy do podziemnego garażu - w jednym zderzak lekko szoruje, w drugim na szczęście jest OK i z niego korzystam. Ale na ogół większych problemów nie ma, chociaż jak pisał przedmówca - przy parkowaniu przodem naturalnie też trzeba uważać.
Nie jeżdżę po krawężnikach, akurat pod domem mam takie miejsce, że tyłem się wjeżdża na krawężnik, żeby zaparkować prostopadle (aczkolwiek unikam tego miejsca... niestety czasem mus). Przodem nieliczni mają odwagę, a Alfą po prostu się nie da.
Powyższy post został napisany przeze mnie i każde słowo dokładnie przemyślałem- jeśli czujesz się obrażony to znaczy, że albo nie rozumiesz co napisałem, albo osiągnąłem swój cel
"We have to love Alfa, it's the law!" - Richard "Hamster" Hammond
Ja podobnie jak kolega, felgi 17' i jak na razie nie udało mi się nigdzie przytrzec.
Generalnie lepiej unikac przeszkód na drodze wiekszych od pilki tenisowej, np. zamarzniete bryly sniegu spod auta lub kamienie przypadkiem znajdujace sie na jezdni. Parę razy przetarłem podwozie takimi rzeczami, sadząc wczesniej że nie ma szans aby je dotknac.
Wysokie krawężniki omijam z daleka
fele 16''
Ja jeżdzę po Warszawie całkiem sporo.
Z krawężnikami ostrożnie, szczególnie przy zjeżdzaniu tyłem.
Mam też garaż na poziomie -2, więc dwa zjazdy - nie ma problemu, aczkolwiek za pierwszym razem przytarłem (przesiadłem się z crossover'a, a tam mogłem sobie pozwolić). Galmok, Arkadia, BlueCity, Promenada itp pozaliczane i nigdzie nie zahaczyłem.
Na zimę kupiłem nieco wyższy profil opony i zamiast wcześniejszych 205/55/16 założyłem 205/60/16. Już nie szoruję brzuchem na dziurach koło toru Stegny.
Ostatnio edytowane przez Kattom ; 29-12-2012 o 15:39
tez mam 16 (opony 205/55/16 lato i zima) ale tragedi nie ma.Wiadomo unikam wysokich kraweznikow,na progach raczej nie mam problemow ale musze zwalniac i to bradzo(2 razy zdarzylo mi sie przywalic w prog zwalniajacy),przycierac o koleiny jeszcze nie mialem okazji,a pare razy jechalem prze Nowa Hute w krakowie i tam sa dosc spore koleinki.Raz na drodze przytarlem-bylo to w Bieszczadach przy duzej predkosci zjezdzajac z gory i wchodzac w zakret-byla nierownosc na drodze i dobilo mi jedno kolo i pyk.Tak jezdze po miescie i nie narzekam.Uwazniej patrze gdzie wjezdzam i to wszystko.Przy zjazdach do parkingow jest glupie uczucie ze zostawie zderzak przedni ale nie ma problemu zeby zjechac.Mam czujniki parkowania przod/tyl wiec mam latwiej ale nie powiem bo raz zawadzilem o kraweznik przednim zderzakiem-ta spodnia czescia(zostalo kilka rysek ale widoczne tylko od spodu).Powiem tak ciezko wyczuc przod auta bo z tylem nawet nie mam problemu w SW ale wiem ze w sedanie tez jest z tym problem.Pozdrawiam
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem
