Wczoraj zaobserwowalem falujace obroty.
Ale opowiem jak bylo..
Alfa zagrzana, spieszylem sie i na ostatnich dwoch biegach ja przeciagalem. Gdy dojechalem na miejsce alfie zaczely falowac obroty, po czym zgasla. Probowalem odp ja ale nie chciala. Nie probowalem po raz kolejny gdyz musialem wyjsc juz z niej do kogos. Ale po dwoch godzinkach wrocilem odpalilem normalnie czyli chwilke pokrecila i zajarzyla. Ale odczuwam ze motor nie dziala jak wczesniej objawy falowania obr sie zdazaja. Jakis czas temu wywalilo blad przeplywki ale wykasowalem go, ale po 3km znow sie zaswiecil... I co dziwne po jakims czasie sam zniknął... Czy mam do wymiany przeplywke czy luknac na cos innego?