Cześć,
Dziś rano trasa Ostrów Wlkp - Wrocław - Katowice. ok 300km. Pierwsze 50mk drogą krajową reszta autostradą. Od wjechania na autostradę Zasięg z 640km zaczał topnieć w ciągu kilkudziesięciu kilometrów do czterystu paru. Myślę sobie super wypalanie sadzy. Ale mijają kolejne kilometry a spalanie między 15 a 20l/100. Myślę a pewnie to normlane. Ale kolejne kilometry i już wiem że to jakaś lipa. Zatrzymałem sie schłodziłem turbinę, wyłączyłem silnik i naiwnie sądzę, że taki "reset" pomoże - nic a nic. Jak tylko puszczę nogę z gazu spalnie pokazuje mi 50l/100 . Podjeżdżam pod górę i wyprzedzam spada do normalnych 10l/100 . Osiągnę prędkość autostradową ok 140-150km/h spalanie 14l. Dam gazu spada. Puszcze gaz spalanie znowu na maxa. Załamka. Wg wskazówki na kokpicie wyszło że spalił mi około 25l na 200. Chyba wypalanie nie trwa 250km? Aha, żadnych ikonek ostrzegawczych.
Gdzie szukać przyczyny.
AR 159, 1.9 jtdm, 150 KM, 2008.