Cześć!
Przeczytałem sporo wątków o problemach z regulacją świateł. Zazwyczaj tematy dotyczą puszczonych zaczepów w lampie, uszkodzonego silniczka, albo uszkodzonego czujnika od samopoziomowania.
Z tego co wywnioskowałem, układ składa się z tych właśnie elementów: czujnik na przednim wahaczu, czujnik na tylnym wahaczu, silniczki w reflektorach. Do tego dochodzi zdaje się bezpiecznik.
Czy zechciałby ktoś uporządkować tę wiedzę? Chciałbym dowiedzieć się, jak dokładnie wygląda cały ten układ. W moim przypadku silniczki są sprawne, czujniki wyglądają na sprawne (podłączony omomierz reaguje płynnie na ruch ramieniem czujnika), a mimo to układ nie działa: po włączeniu lampy idą gwałtownie w dół, w górę, a potem pomału opadają do pewnej wysokości i na tym koniec. Wyregulowałem mniej więcej ręcznie wysokość świecenia, ale fajnie by było, żeby to jednak działało poprawnie.