
Napisał
dymek1000
A ja radziłbym Ci zrobić porządek z podłogą przed zimą, dlatego ze po niej będzie o wiele gorsza i trudniejsza do naprawy. Co za głupie rady ktoś Ci daje, że jeżeli nie ma dziur to nie ma się czym przejmować. Posłuchaj......jeżeli nie ma dziur, a są oznaki skorodowania to wystarczy wyczyścić druciakiem miejsca chorobowo zmienione, pomalować hamerajdem a następnie biteksem i masz spokój. Jeżeli tego nie zrobisz to po zimie naprawa będzie wyglądała najprawdopodobniej następująco: Będą dziury, więc trzeba będzie wyskrobać, wytłuc rdzę, fabryczną powłokę, wyjąć trochę wnętrza(wykładziny itp.). Kupić arkusz blachy, dobry drut spawalniczy i rzeźbić. Potem malowanko i cacy. Jeżeli nie masz w domu migomatu i nie potrafisz spawać, to pomyśl ile ktoś może sobie zażyczyć za taką usługę. Myslę, ze ze wszystkim może Cię wynieść do 500zł. A jeżeli zrobisz to teraz, to wydasz ok. 60zł na farby. Zastanów się nad tym.