Witam. Może Wy mi pomożecie, bo już mi ręce opadają.
Auto przez okres sylwestra stało na dworze, po 3 dniach chciałem odpalić i nic, aku nowy... wymieniłem świece żarowe + przekaźnik świec. Chwilę było dobrze, następnie to samo, kolejna diagnoza - padnięte wtryski. No cóż chwila zawahania ale trzeba zrobić - zostały zregenerowane. Zawór EGR jest w porządku, DPF nie zapchany. Wczoraj odpalam auto - obroty falują od 500 do 1000 obrotów, przerzuca to wszystko na budę, silnik pracuje jak stary traktor. Koniec końców ustałem na światłach sam zgasł i od tej pory nie mogę odpalić. Miał ktoś podobny problem z tym silnikiem? Pozdrawiam.