Po bliskim spotkaniu z sarenką przy prędkości około 70 km//h troszkę ucierpiała moja bella. Dobrze, że to była sarenka i to mała a nie byk. Zderzak troszku wyszedł ze ślizgów ale już jest na miejscu ale za to poszedł mi górny uchwyt lampy ten który jest bliżej karoserii. Lampa więc minimalnie skacze na wybojach i się trochę rozregulowała bo wiedzę jak świeci na ścianie. Ale tragedii nie ma. Znalazłem takie coś
http://allegro.pl/uchwyt-reflektora-...75008223.html#
Tylko wydaje mi się że moje uchwyty są zlane z ramką reflektora a nie są przykręcane. Ktoś już miał z tym do czynienia? A i jeszcze silniczek regulacji wysokości świateł przestał działać.


PS.
Trasa Chojnice - Czersk około godziny 0,00. Po awaryjnym hamowaniu i trafieniu sarny mój 7-letni syn się przebudził i pierwsze co powiedział
"Chcę zobaczyć! Chcę zobaczyć!"
a moja Pani - Ciekawe czy przeżyła?
JA - Ciekawe jakie zniszczenia? Mam nadzieje że żadne.
Moja Pani - Chyba tak po dalej pobiegła
JA - Nie mówiłem o sarnie.
Dalej - kłótnia, że nie mam uczuć i nie jestem człowiekiem.
Kiedyś już też zaliczyłem małą sarenkę (Szczytno - Olsztyn i prędkości podobne) ale passeratti. Tam tylko ramka od rejestracji się połamała a sarenka zesrała się na maskę.